Oceń
Krzysztof Jackowski, najbardziej znany polski jasnowidz, zobaczył dramat. Już teraz trwają gorące protesty na ulicach, a będzie tylko gorzej. Jego wizja nie pozostawia najmniejszych wątpliwości.
Krzysztof Jackowski od lat zajmuje się przewidywaniem szeroko rozumianej przyszłości, ale teraz skupia się głównie na sprawach społecznych. W Polsce od momentu ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrzył obecnie obowiązującą ustawę o aborcji, trwają gigantyczne protesty. Jak się okazuje, pochodzący z Człuchowa mężczyzna zobaczył to już wcześniej.
Krzysztof Jackowski zobaczył dramat
Strajk kobiet nie odpuszcza i każdego dnia rośnie w siłę. Krzysztof Jackowski nie byłby sobą, gdyby teraz nie wytężył swojego trzeciego oka. To, co zobaczył napawa niejedną osobę strachem. Swoją wizją podzielił się z osobami, które regularnie oglądają go na YouTubie.
Drodzy państwo, skoro coś takiego się wydarzyło (strajk kobiet - przyp. red.), to ja mam bardzo wielkie obawy, logiczne obawy o to, że sytuacja staje się bardzo poważna i, że właśnie ten okres listopada i grudnia jest jak najbardziej na rzeczy. Od samego początku, jak to się wszystko zaczęło, mówiłem o listopadzie. Czułem wojsko na ulicach, to już zaczyna mieć miejsce. No i powód, który jest jak na tacy podany w tej chwili. Co będzie jeszcze?
- zastanawia się na głos jasnowidz.
Faktycznie, do wyjścia wojska na ulicę już tylko jeden krok. Premier Mateusz Morawiecki wydał już nawet stosowne zarządzenie. Oczywiście, oficjalnie jest ono związane z pandemią COVID-19.
Przypominamy, co Krzysztof Jackowski mówił tygodnie wcześniej o listopadzie i grudniu 2020 roku:
Myślę, że bardzo wiele rzeczy rozegra się w okresie listopada i grudnia. (...) Mówiłem: będzie wojsko na ulicach. Wojska będzie dużo i kiedy pokaże się wojsko na ulicach, co już ma miejsce, wtedy restrykcje się bardzo mocno zaostrzą, ale te restrykcje będą od nas też bardziej egzekwowane. To jest wszystko skrzętnie zaplanowane.
Biorąc pod uwagę wprowadzenie czerwonej strefy w całej Polsce i głosy o dalszym zaostrzaniu obostrzeń, a nawet pełnym lockdownie - wszystko może się teraz zdarzyć.
Oceń artykuł