Oceń
Koinfekcja grypy i COVID-19 to realne zagrożenie, przed którym ostrzegają specjaliści. Już niedługo nasze organizmy mogą zostać postawione przed ciężką próbą. Słabnąca służba zdrowia będzie miała przed sobą jeszcze trudniejsze zadanie - niż początkowo mogła przypuszczać.
Specjaliści ostrzegają! Zaczyna się sezon grypowy, w którym naprawdę wszystko jest możliwe. Służba zdrowia w Polsce już teraz ledwo sobie radzi, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze trudniej. Kiedy dojdzie do koinfekcji - co jest już realnym zagrożeniem - lekarze będą mieli jeszcze więcej pracy, a Polacy zmartwień.
Koinfekcja! Grypa połączy się z COVID-19
Wirus grypy wnika do układu oddechowego i powoduje uszkodzenia nabłonka. Tak przygotowane drogi oddechowe z większą łatwością mogą paść ofiarą również koronawirusa. Wtedy pacjent jednocześnie przechodzi grypę i COVID-19 i taki stan rzeczy nazywamy właśnie koinfekcją. Ostrzega przed nią prof. Lidia Brydak na antenie TOK FM.
Nadzór nad grypą zdecydowanie nie robi tego, co zawsze robił i to mnie martwi. Obserwujemy znacznie mniejszą ilość próbek przesyłanych do badań i liczbę zgłaszanych pacjentów z grypą
- mówiła przedstawicielka Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Ekspertka jest przekonana, że jest to objaw niewydolności polskiego systemu opieki zdrowotnej, o której od dawna się mówi. Wiele osób, kiedy czuje się źle, zwyczajnie boi się pójść do lekarza.
Dużo osób nie zgłasza się do lekarza, z drugiej strony, nie wszyscy lekarze raportują, bo przebija się głównie COVID-19. Jakby tylko i wyłącznie koronawirus powodował zejścia śmiertelne i zachorowania. Jest mi przykro z tego powodu, ale takie są fakty. W Europie też obserwujemy znacznie zaniżone liczby dotyczące grypy
- wyjaśniała prof. Lidia Brydak.
Chrońmy siebie i dbajmy o własną odporność - tylko to ma szansę nam pomóc w tych szczególnie trudnych i przykrych chwilach pandemii w naszym kraju. Oby szczepionka na COVID-19 przyniosła realną poprawę sytuacji. Wszyscy na to czekamy!
Oceń artykuł

