Oceń
Pandemia koronawirusa jest zabójcza, liczba ofiar śmiertelnych na świecie rośnie lawinowo. Okazało się, że w grupie największego ryzyka są nie tylko osoby starsze i mające choroby współistniejące. Kolejni eksperci ostrzegają, że czas na rzucenie palenia. Palcze mają znacznie cięższe objawy koronawirusa i przebieg choroby. Prawdopodobnie znacznie częściej ulegają też zakażeniu SARS-CoV-2.
Palacze od lat puszczają z dymem swoje zdrowie, ale teraz mogą mieć motywację, by szybko rzucić palenie. Okazuje się, że koronawirus atakuje ich znacznie agresywniej z powodu nałogu. Brytyjski Instytut Zdrowia Publicznego (Public Health England) podaje, że palacze z COVID-19 „są 14 razy bardziej narażeni na ciężki przebieg choroby”.
Szef wydziału pulmonologii w szpitalu Concord w Sydney Matthew Peters ostrzega, że przebieg choroby u palaczy jest znacznie cięższy. Oprócz wsparcia dla układu oddechowego, rozstanie z papierosami pozwoli też poprawić wydolność serca. Ataki serca to zaś jedna z przyczyn zgonów pacjentów z koronawirusem – podaje TVN24.
Koronawirus, płuca i palenie papierosów
Jak informuje TVN24, koronawirus atakuje przede wszystkim płuca. Kluczowe w walce z chorobą jest utrzymanie ich w jak najlepszej kondycji, więc najlepiej na czas epidemii zerwać z nałogiem.
Palenie tytoniu, wdychanie dymu papierosowego bezpośrednio i natychmiast wpływa negatywnie na nasze zdrowie, a szczególnie na funkcjonowanie układu oddechowego i sercowo-naczyniowego. U pacjentów o szczególnie wysokim ryzyku zachorowania czy zarażonych koronawirusem, właśnie ze strony tych układów dochodzi do groźnych powikłań - ostrzega prof. Witold Zatoński z Europejskiego Obserwatorium Nierówności Zdrowotnych przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Kaliszu. (rynekzdrowia.pl)
Dym tytoniowy niszczy rzęski, które są odpowiedzialne za oczyszczanie oskrzeli z zanieczyszczeń, przesuwając je w kierunku krtani. Gdy ich zabraknie w przypadku koronawirusa, w płucach zacznie zalegać wydzielina.
Palenie papierosów i obniżona odporność
Peters twierdzi, że skoro palacze są mniej odporni i częściej zarażają się m.in. grypą, to są również bardziej narażeni na zakażenie się koronawirusem. Potwierdza to również Wprost.pl i podaje, że palacze mają bardziej uszkodzony nabłonek układu oddechowego, a to wręcz otwarte drzwi dla patogenów.
Jest mało prawdopodobne, by palenie papierosów i innych wyrobów tytoniowych wpływało na szanse zarażenia się koronawirusem, ale może to prowadzić do poważniejszych komplikacji i wystąpienia ciężkich objawów, jeśli już dojdzie do zarażenia. Poważne konsekwencje są bardziej prawdopodobne wśród osób palących intensywnie podaje zdrowie.radiozet.pl.
Oceń artykuł

