Oceń
Jakie jest źródło koronawirusa i gdzie powstał? Od dawna mówiło się, że ludzie zarazili się wirusem od zwierząt, a pierwotnymi nosicielami były chińskie nietoperze. Pojawiły się również teorie, że SARs-CoV-2 stworzono w laboratorium w Wuhan. Ujawniono nowe informacje na ten temat – to teoria spiskowa czy rzeczywiście chińscy naukowcy odpowiadają za pandemię?
Koronawirus najpierw zaatakował na makabrycznym targu w Wuhan w Chinach. Tymczasem media przypominają, że działa tam również laboratorium, w którym bada się najgroźniejsze choroby świata, a którego środki bezpieczeństwa i zabezpieczenia od lat krytykowali zagraniczni eksperci. Okazuje się, że prowadzono tam badania na nietoperzach zakażonych koronawirusami.
Koronawirus, Wuhan i laboratorium jak z horroru
Media ujawniły, że naukowcy z Instytutu Wirusologii w Wuhan w 2011 roku rozpoczęli badania nietoperzy z jaskiń w prowincji Yunnan. Co ciekawe, eksperymenty były wspierane finansowo przez US National Institutes of Health z USA, który zaoferował 3,7 mln dolarów.
Chińczycy analizowali związki między chorobami zakaźnymi z grupy koronawirusów, w tym SARS-CoV-2. W 2017 ukazał się raport "Odkrycie bogatej puli genowej pośród wirusów SARS związanych z nietoperzami", który podsumowywał badania. Ogłoszono w nim, że nastąpił przełom i zdobyto nową wiedzę na temat pochodzenia patogenów.
Nowy super-wirus
Jak pisze „The Sun”, już w 2015 roku na łamach „Nature Medicine” ostrzegano, że w laboratorium Wuhan Institute of Virology (WIV) stworzono nowego „super-wirusa”, który może atakować ludzi. Przypomina również, że druga podejrzana placówka Wuhan Centre for Disease Control (WCDC), w której bada się patogeny, znajduje się jedynie kilkaset metrów od słynnego targu rybnego w Wuhan, gdzie pojawił się "pacjent zero", od którego zaczęła się pandemia.
Badacze wyhodowali nowego koronawirusa w laboratorium i infekowali nim 3-dniowe prosiaki. Próbki pobrane z ich jelit były podane w pokarmie innym zwierzętom – „Daily Mail” przytacza wyniki badań z 2018 roku z Chin.
„The Sun” pisze również o raporcie, w którym donoszono o 605 nietoperzach, które badano we wspomnianym laboratorium. Miało dochodzić do wypadków, gdy zakażone zwierzęta uciekały i latały po laboratorium, a naukowcy byli opryskiwani ich krwią i moczem, które „kapały jak deszcz”.
Koronawirus z laboratorium?
Nie ma ostatecznych dowodów na to, że koronawirus wydostał się celowo lub w niezamierzony sposób z laboratorium w Wuhan. Wielu internautów i światowa prasa jednoznacznie wskazują jednak, że chińscy naukowcy mogą być winni pandemii i wszystkie tropy prowadzą do nich. Chiny oczywiście zaprzeczają i apelują, by powstrzymać „przedwczesne i lekkomyślne oskarżenia”.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
