Oceń
Koronawirus w Polsce atakuje, ale to jednak nie największe zagrożenie. Jasnowidz Jackowski czarno to widzi – prowadząc transmisję live doznał szokującej wizji przed kamerą. Wie co dalej z koronawirusem i ostrzega, że szykuje się masowe zatrucie w Polsce. Co ma z tym wspólnego cebula?
Epidemia koronawirusa w Polsce to dopiero początek dramatu. Jasnowidz Krzysztof Jackowski z Człuchowa, kręcąc nowy film, doznał objawienia i spojrzał w przyszłość. Zamknął oczy i zobaczył coś mrocznego, co może uderzyć w Gdańsku.
Zdaniem Jackowskiego, koronawirus to bardziej choroba medialna i sugeruje, by przeczytać statystyki na temat grypy w Polsce i Europie. Zaapelował, by nie panikować i nie robić wielkich zapasów. Jego zdaniem wirus z Wuhan traci na aktywności, a okres pandemii się kończy.
Najpierw poinformował, że w ciągu następnych 10 dni media będą nas napastowaly informacjami o podejrzeniach koronawirusa i zarażeniach, by budzić panikę. Medialne narastanie pandemii ma trwać do 17 marca i później nastąpi „jakiś przełom”. Gdy to mówił, nagle nawiedziła go przerażająca wizja, a na jego przeoranej życiem twarzy pojawił się STRACH!
Nie wiem czemu, kojarzy mi się cyfra 100. Może to być symbol – zaczął budować napięcie Jackowski.
W jego głowie pojawiły się takie skojarzenia jak „Gdańsk” i „cebula”. Ostrzegł, że wkrótce może wybuchnąć panika.
Cholera, nie... będzie głośno niedługo o jakimś zatruciu zbiorowym. Być może związanym z wodą. Gdańsk mi się kojarzy. To przyćmi pandemię. To będzie cała seria, nawet boję się tego mówić - Jackowski ujrzał mroczną przyszłość.
"TO" uderzy w jednym rejonie Polskim ale polski Nostradamus wie, czy chodzi o miasto czy region. To może być związane z produktem spożywczym, być może z czymś, co ludzie będą pili. Ma być wkrótce o tym bardzo głośno. Jackowski wkrótce zamierza powtórzyć tę wizję na żywo i poznamy być może więcej szczegółów. Później zmienił temat i wrócił do swoich tradycyjnych tematów takich jak polityka, wojna i życie po śmierci.
Jasnowidz Jackowski pokazał jak przewiduje przyszłość:
Oceń artykuł