Oceń
Koronawirus każdego dnia wprawia naukowców w coraz większe zdziwienie. Okazuje się, że być może łatwiej jest się nim zarazić w biurze niż w kinie.
Koronawirus sprawił, że cały świat dosłownie się zatrzymał. Mały i niepozorny patogen wywołał pandemię, a my wciąż nie znamy jego prawdziwej natury. Kolejne doniesienia naukowców są coraz dziwniejsze.
Koronawirus sparaliżował cały świat
Wiele krajów na początku zajęło się eliminowaniem rozrywek, w których udział bierze dużo osób. Z tej przyczyny zamknięto np. kina i teatry. Przełomowe wieści są takie, że być może koronawirusem łatwiej jest się zarazić w biurze niż w kinie.
Dlaczego w pracy mamy większe szanse na złapanie patogenu, niż na sali kinowej, gdzie często towarzyszą nam tłumy osób? Instytut Hermanna-Rietschela na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie przeprowadził specjalne badania na zlecenie organizacji dbającej o interesy kin w Niemczech. Ich wyniki są zaskakujące.
Jak się okazuje, wszystko zależy od wydzielanych przez ludzi aerozoli. Możemy przyjąć, że w kinie ludzie tylko oddychają, a tym samym ilość aerozoli w przypadku jednej osoby zakażonej na sali i nawet długiego filmu jest znacznie mniejsza niż w biurze, w którym prowadzone są regularne rozmowy.
Dodatkowo dobra wentylacja na salach kinowych sprawia, że ludzie mają mniejsze szanse na złapanie wirusa. Czyżbyśmy od początku nie zwracali uwagi na to, na co należało ją zwrócić?
Oceń artykuł

