Oceń
Amantadyna była nadzieją w leczeniu Covid-19. Teraz okazuje się, że popularny specyfik może się przyczynić do mutacji wirusa i w rezultacie generować większe zagrożenie. Wirusolog prof. Krzyszof Simon ostrzega.
Amantadyna na początku dawała nam światełko w ciemnym tunelu pandemii koronawirusa. Niektórzy lekarze właśnie nią leczyli zakażenie i przekonywali o świetnych efektach. Teraz wirusolog prof. Krzysztof Simon mówi, jak to jest naprawdę.
Zdaniem profesora amantadyna stosowana w czasie zakażenia koronawirusem może spowodować szybkie mutacje patogenu i absolutnie nie powinniśmy jej wtedy zażywać dla bezpieczeństwa własnego i naszych bliskich.
Amantadyna i mutacje koronawirusa
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, prof. Krzysztof Simon odniósł się do tej sprawy, ponieważ podczas webinaru zorganizowanego przez Wydział Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu został zapytany o leczenie za pomocą amantadyny. Nie przebierał w słowach.
Amantadyna jest nieuznanym nigdzie lekiem. Dopiero badania są robione, tylko w Polsce i mała próba była w Meksyku
- podkreśla lekarz.
Dodatkowo wirusolog opowiedział historię o młodym lekarzu, który 40 lat temu używał amantadyny w walce ze zwykłą grypą. Bardzo szybko przekonał się on, jak wielki błąd popełnił. Konsekwencje były straszne.
Po pierwsze, z piśmiennictwa wynikało, że jest to skuteczne tylko na etapie początkowym, przed zakażeniem. (...) Po drugie, wywołało bardzo istotne objawy, łącznie z neurologicznymi.(...) Po trzecie, amantadyna stosowana dłużej powoduje uszkodzenia narządowe, przede wszystkim upadki. Pacjenci padali z powodu zawrotów głowy. I następna rzecz - ona wywołuje szybkie mutacje. Nie wolno więc takich rzeczy stosować
- tłumaczył specjalista.
"Według mnie to się nie nadaje do niczego. Konsekwencje z tego są straszne. A jeśli wyhodujemy szczepy lekoodporne tylko podając amantadynę? To kto za to wszystko odpowie? Oczywiście wtedy będzie, że trzeba było nie dopuścić do badania, eksperci i rząd winni" - podsumował prof. Krzysztof Simon.
Może faktycznie powinniśmy się dwa razy zastanowić, zanim zdecydujemy się na stosowanie amantadyny.
Oceń artykuł

