Oceń
Cmentarze w metropoliach skrywają wiele strasznych historii. Jedna z nich szczególnie mrozi krew w żyłach. Poród w grobie?! Jedna z warszawskich nekropolii owiana jest przeraźliwą legendą.
Ciężarna kobieta miała urodzić swoje dziecko w grobie - głosi miejska legenda, dotycząca jednego z pomników na warszawskim cmentarzu. Być może prawda jest od niej jeszcze bardziej makabryczna.
Anna Regina Kilemann została pochowana na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie. Nagrobek 33-letniej kobiety wygląda dość makabrycznie - przedstawia pękniętą płytę grobową, z której wyłania się postać kobiety trzymająca za rączkę małe dziecko.
Ciężarna urodziła dziecko w grobie
Taki wizerunek wiąże się z legendą miejską, którą opisano w "Kurierze warszawskim". Jedna z wersji głosił, że Kilemann została przypadkowo pochowana żywcem w roku 1793, tak naprawdę znajdując się w letargu. Według tej wersji, mąż kobiety do końca nie wierzył w śmierć ukochanej i kazał otworzyć jej trumnę. tam znalazł ciała małżonki i nowo narodznego dzieciątka.
Inna wersja legendy została opisana sto lat później w kolejnej gazecie. Mówiła ona, że jęki "zmarłej" usłyszał zza grobu grabarz, który zajmował się cmentarzem ewangelicko-augsburskim. Zawiadomił rodzinę, ale kiedy wykopał trumnę, zarówno Kilemannowa, jak i jej narodzone dziecko już nie żyli.
Poród w trumnie - to możliwe?
Warto dodać, że istnieje również takie zjawisko, jak poród pośmiertny. Polega on na wypchnięciu płodu i wynicowaniu macicy w zwłokach ciężarnej kobiety wskutek wysokiego ciśnienia. To powstaje w jamie brzusznej przez nagromadzenie się gazów gnilnych. Być może to tak naprawdę przytrafiło się Kilemannowej.
Jak było w rzeczywistości? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy, natomiast w każdej legendzie jest ziarenko prawdy. W tym przypadku owa prawda może być bardziej niż przerażająca.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
