Oceń
Dziennik The Guardian opublikował raport, z którego wynika, że w brytyjskich laboratoriach doszło do serii błędów podczas pandemii COVID-19. Naukowcy początkowo lekceważyli wirusa, pracowali bez odpowiednich zabezpieczeń, a nawet nieumyślnie rozlewali próbki z zarazą.
Inspekcja Bezpieczeństwa i Higieny Pracy donosi o prawie 50 niebezpiecznych incydentach związanych z badaniami nad koronawirusem w brytyjskich laboratoriach, placówkach badawczych i szpitalach podczas pandemii COVID-19. The Guardian opublikował właśnie raport sporządzony przez urzędników.
Gdy koronawirus dotarł do Wielkiej Brytanii naukowcy, lekarze i personel pracowali pod ogromną presją oraz byli "doprowadzani do granic wytrzymałości" co przyczyniło się do serii poważnych błędów i awarii.
Wpadki w covidowych laboratoriach
Według raportów od samego początku zarazy były problemy fiolkami, służącymi do przechowywania materiałów. Próbówki były zbyt małe, przez co pracownicy dociskali je na siłę, tworząc z nich wirusowy "pocisk". Często, gdy kolejny pracownik odkręcał materiał z wymazami, substancja się rozlewała.
Błędne etykietowanie, rozchlapywanie płynów czy nieszczelność próbek wymuszały częste ewakuacje. "The Guardian" donosi też o pracownikach, którzy w wyniku błędnego oznaczenia uważali, że mają do czynienia z wirusem, który "nie żyje". Dochodziło wtedy do pracy na koronawirusie bez podstawowych zabezpieczeń.
Śledztwo wykazało też błędy w ośrodku dla zwierząt zakażonych koronawirusem. Jeden z pracowników brytyjskiego laboratorium został ugryziony przez zakażoną wirusem fretkę. Dochodzenie wykazało, że zwierzę przegryzło rękawicę ochronną, a następnie zainfekowało krew naukowca. Kierownik odesłał poszkodowanego do domu i nakazał mu samoizolację.
Oceń artykuł