Oceń
Śmierć królowej Elżbiety II wstrząsnęła całym światem. Poruszyła nie tylko ludzi, ale też Władimira Putina. W żałobie są też zwierzęta i owady. Zgodnie z tradycją rodziny królewskiej, wiadomość o śmierci brytyjskiej królowej została przekazana jej… pszczołom!
Królowa Elżbieta II nie żyje i na świecie chyba tylko Tomasz Lis pozostał niewzruszony tą tragedią. W żałobie są jednak nie tylko Brytyjczycy, ale również królewskie pszczoły. Zgodnie z tradycją, w ramach obrzędów żałobnych po śmierci brytyjskiej królowej, pszczelarz ma obowiązek powiadomić o tragedii pszczoły w królewskiej pasiece.
Śmierć królowej i smutne pszczoły. Królewska tradycja
Jak podają brytyjskie media, oficjalny pszczelarz królowej John Chapple już przekazał pszczołom w Pałacu Buckingham i Clarence House informację o śmierci Elżbiety II. Doprecyzowano, że przybrał ule czarnymi wstęgami i oficjalnie powiedział pszczołom co się wydarzyło. Co więcej, pszczoły zostały poproszone przez pszczelarza o posłuszeństwo dla nowego króla, Karola III.
John Chapple poinformował Daily Mail, że odmówił również modlitwę przy ulach. Zgodnie z tradycyjną formułą zapukał do każdego ula i powiedział pszczołom: „gospodyni nie żyje, ale nie odchodź. Twój pan będzie dla ciebie dobrym panem”.
Zwyczaj ten wiąże się z kontynuowaną na Wyspach Brytyjskich tradycją, że pszczoły niepoinformowane o śmierci swojego właściciela, przestają produkować miód, a pasieka obumiera – wyjaśnia Polsat News.
Brytyjskie media informują, że rodzina królewska posiada obecnie siedem uli. W każdym z nich jest o tej porze ok. 20 tys. pszczół, a w lecie we wszystkich razem nawet milion. Pszczelarz John Chapple opiekuje się królewskimi ulami od 15 lat.
Oceń artykuł