Oceń
Targ w Wuhan, laboratorium, a może mrożonki? Skąd wziął się koronawirus SARS-COV-2? Nowe ustalenia Uniwersytetu Arizony mogą rozwiązać zagadkę globalnej pandemii.
SARS-COV-2 od dwóch lat paraliżuje świat. Wedle oficjalnych statystyk pandemia zabiła już ponad 5 milionów ludzi, w tym ponad 80 tysięcy w samej Polsce. W listopadzie 2021 roku Europa mierzy się z czwartą już falą koronawirusa, kolejne państwa wprowadzają lockdowny, a na rynku w końcu pojawił się pierwszy zatwierdzony lek przeciw COVID-19. Dalej jednak nie wiadomo, skąd właściwie wziął się niebezpieczny patogen.
Koronawirus po raz pierwszy wykryty był w listopadzie 2019 roku mieście Wuhan w Chinach. Niewiele później zaczął atakować w kolejnych krajach. Do Polski dotarł dopiero na początku marca 2020 roku, ale to dane oficjalne. Wcześniej nie wykonywano bowiem żadnych badań w jego kierunk
Skąd wziął się koronawirus?
Na pochodzenie koronawirusa SARS-COV-2 wysnuto wiele teorii. Pierwsza z nich to zakażenie odzwierzęce, do którego dojść miało na targu w Wuhan. Wersję tę wielokrotnie podważano, teraz... została potwierdzona. Udało się bowiem ustalić, że pierwszym zakażonym w Chinach nie był wcale niezwiązany z targiem księgowy, a sprzedawczyni z jednego z wuhańskich stoisk!
Pochodzenie koronawirusa SARS-COV-2 ustalić próbował biolog Michael Worobey z Uniwersytetu Arizony. Naukowiec opublikował pracę w branżowym piśmie "Science". W niej dowodzi, że najwcześniejszą znaną pacjentką dotkniętą SARS-COV-2 jest sprzedawczyni owoców morza na targu Huanan w Wuhan. Kobieta z objawami COVID-19 zgłosiła się do lekarza 11 grudnia 2019 roku, wspomniany już księgowy osiem dni później.
Fatalna pomyłka
Skąd więc dotychczasowe zapewnienia, że to właśnie niezwiązany z targiem mężczyzna był pierwszym zakażonym? Ten sam człowiek 8 grudnia 2019 roku również zgłaszał problemy zdrowotne. Nie sprawdzono jednak dokładnie, na co się skarżył. Worobey donosi, że... leczył u dentysty.Jednocześnie przypomina, że większość początkowych zakażeń koronawirusem dotyczy osób powiązanych z targowiskiem Huanan.
W 11-milionowym mieście połowa wczesnych przypadków związana jest z miejscem o powierzchni boiska piłkarskiego. Wyjaśnianie tego schematu staje się bardzo trudne, jeśli epidemia nie rozpoczęła się na tym targu
- pisze w swojej pracy naukowiec z Uniwersytetu Arizony.
Oceń artykuł