Oceń
Kosmici obserwowali Ziemię i rozbili się w oceanie? 29 grudnia w Oahu na Hawajach nagrano tajemniczy obiekt na niebie. Nikt nie wie, co to.
Czy to ptak, czy samolot, a może superman? Nie, to żadne w wymienionych i ciągle nikt nie wie, cóż objawiło się na niebie. Objawienie też nie jest tu najlepszym słowem, nikt nie zobaczył buzi w tęczy ani Jezusa w chmurach. Coś jednak na niebie się pokazało.
W nocy nad Hawajami, jeszcze pod koniec grudnia, rozbłysł tajemniczy obiekt. Ludzkim oczom ukazało się "coś" niebieskiego, co latało z ogromną prędkością, a później jakby spadło do oceanu.
UFO nad Hawajami? Jest nagranie
Ludzie dziwne zjawisko/obiekt nagrali, a film poszedł w świat. Żeby było ciekawiej, dziwotę zauważyli też policjanci, uznali ją za samolot i zgłosili sprawę Federalnej Administracji Lotnictwa. Ta jednak nie miała tego dnia żadnej informacji o jakimkolwiek samolocie, który zniknąłby z radarów i mógł pojawić się nad Hawajami. Nie było też żadnych incydentów czy wypadków lotniczych.
Świadkowie zdarzenia zapewniają jednogłośnie - coś po niebie latało i to bardzo szybko, a później wpadło do oceanu. Było większe od słupa telefonicznego i nie wydawało dźwięków.
Kosmici istnieją? Mają kontakt z ludźmi
Teraz pojawiają się pytania - cóż to za UFO? Czy to kosmici przybyli patrolować Ziemię i rozbili się w oceanie, czy to może inny niezidentyfikowany obiekt kosmiczny? Jak na razie nikt na pytanie nie potrafi odpowiedzieć.
Tymczasem już kilka tygodni temu pojawiły się informacje, jakoby kosmici mieli kontakt z nasza planetą, a co więcej kontrolowali ją i byli w swego rodzaju spółce z USA i Izraelem. Niezidentyfikowane obiekty widziane były w ostatnich miesiącach i latach w różnych miejscach na świecie, także w Polsce, a w 2019 US Navy pokazało PRAWDZIWE nagrania tajemniczych punktów na niebie, przyznając: to UFO, CZYLI "NIE WIADOMO CO", ale miało kształt spodka...
Oceń artykuł