Oceń
Wedle przepowiedni tybetańskiego lamy w roku Ognistego Konia ma dojść do serii kataklizmów. Sprawią one, że wymrze 90 procent ludzkości.
Wszyscy pragniemy wiedzieć, co przyniesie przyszłość. W tym celu zwracamy się do niezwykłych wizji i przepowiedni autorstwa najsławniejszych polskich, zagranicznych i historycznych wieszczy i profetów. Dziś próbujemy się kierować wskazaniami Krzysztofa Jackowskiego czy Wojciecha Glanca. Do dziś jednak zajmują nas szokujące i niezwykłe przepowiednie Baby Wangi, Nostradamusa czy Agnieszki Pilchowej. Jaka jest przepowiednia na przyszłość? Co czeka Polskę i świat?
Autorem jednej z mniej znanych w Polsce przepowiedni jest tybetański lama, czyli tamtejszy nauczyciel duchowny. Dziamjan Czjentse Czoki Lodro był jednym z ważniejszych przywódców duchowych w swoim czasie. Lama Lodro podróżował po Tybecie i przyjął mnisie szaty w 1919 roku, w wieku 26 lat. Przyjął nauki buddyjskie i prowadził klasztor Katok przez kilka lat.
W 1949 roku pojawiły się u niego problemy ze zdrowiem. Wówczas dostał on przepowiednię, że musi wstąpić w „duchowy związek małżeński”. Dzięki temu, że 57-letni wówczas lama związał się z 20-letnią Kanro Tsering Chodron, natychmiast ozdrowiał. W późniejszych latach miał wędrować po kraju i wielokrotnie widzieć się XIV Dalajlamą, odbył także pielgrzymkę do Indii.
Przepowiednia tybetańskiego lamy Czoki Lodro. Zobaczył wielkie wymieranie ludzkości
O lamie Czoki Lodro zrobiło się głośno na Zachodzie głównie ze względu na publikację jego biografii. Wedle Onetu, możemy w niej przeczytać o wizjach, jakie nawiedzały tzw. Mistrza Mistrzów. Część swoich widzeń lama spisał i możemy je dziś poznać.
Jego najbardziej niepokojące wizja pojawiła się w dziele „Światło objaśniające rzeczy”. To tekst przedstawiający przepowiednie w formie przypowieści dialogicznej z Buddą w roli głównej. Budda w tym dziele ma siedzieć pod drzewem i mówić o niegodziwości ludzkości. Zło, które rozprzestrzenia się po świecie ma być oznaką naszego upadku.
Zostaniemy ukarani serią kataklizmów, które nastąpią w rok Ognistego Konia, czyli w 2026 roku. Wówczas wszystko zapoczątkuje „upadek meteorytu na skraj wielkiej wody”. To jednak dopiero początek. W 2028 roku, czyli w roku Ziemnej Małpy, oraz w roku 2029, czyli w czasie Kozy, kataklizmy będą pustoszyć Ziemię. Groźny będzie także Rok Psa, czyli 2030.
W roku Ziemnej Małpy wybuchnie wielka epidemia, która odciśnie silne piętno. (…) W Roku Ognistego Konia ludzie doświadczą też wielkiego trzęsienia ziemi. Złe czasy przyjdą w Roku Kozy, a przyczyną tego będzie przeludnienie. Niektórzy będą umierać w drodze, inni umrą na serce. W Roku Małpy będą też okropne powodzie. Latem pojawi się śmierć z powodu epidemii wywołanych przez głód. Demony będą w tym czasie wszędzie
- głosi proroctwo lamy (cytat za Onetem).
W Roku Psa dojdzie do niepokojów, a miasta otoczą dzikie zwierzęta – psy, tygrysy, wilki czy niedźwiedzie. Natomiast w 2031 roku dojdzie do „utraty samokontroli nawet przez prawych ludzi, którzy staną się niczym papier rzucony na wiatr”. Apogeum przyjdzie w Roku Szczura, czyli w 2032.
Ludzie będą umierać od świtu do zmierzchu. W tym czasie (…) drzewa upadną, podnóża gór spękają. (…) Na każde 10 osób pozostanie przy życiu tylko jedna
- czytamy na Onecie słowa lamy Lodro.
Żeby przetrwać apokalipsę, należy powtarzać mantrę lamy Czoki Lodro. Trzeba intonować „E-ma-ho pen-no pen-no so-ha!”, co uchroni przed nieszczęściem. Sceptycy i znawcy buddyzmu uspokajają jednak, przypominając, że nazewnictwo w kalendarzu buddyjskim dotyczy cyklów sześćdziesięcioletnich. Tym samym Rok Ognistego Konia może przypadać także na 2086 lub 2146 rok lub później. Niemniej strzeżonego Pan Bóg strzeże, a wymamrotać mantrę nie zaszkodzi.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
