Oceń
Globalna epidemia i superbakterie odporne na antybiotyki to zabójcze zagrożenia dla ludzkości. W samych Stanach Zjednoczonych rocznie z powodu mikrobów uodpornionych na lekarstwa ginie ok. 23 tys. osób. Pojawiło się jednak nowe niebezpieczeństwo. Grzyb Candida auris zabija ludzi i nie da się go powstrzymać lekarstwami.
Supergrzyb Candida auris to globalne zagrożenie przed którym ostrzega Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), a naukowcy nie potrafią powstrzymać jego ekspansji. Co ciekawe, odkryto go w 2009 roku w uchu pacjentki w Japonii. Dekadę później w USA potwierdzono już 587 przypadków zakażenia.
Pandemia i morderczy grzyb
Jak podaje sciencealert.com, kolejne przypadki są rozpoznawane na całym świecie. W Anglii konieczne było zamknięcie całej placówki medycznej, gdy odnotowano 72 osoby z infekcją grzybiczą. W Hiszpanii odnotowano 372 przypadki, a 41 procent pacjentów zmarło w ciągu 30 dni od zdiagnozowania u nich Candida auris. Supergrzyb atakuje również w Kolumbii, Korei Południowej i w Indiach.
Supergrzyb jest wyjątkowo trudnym przeciwnikiem, a naukowcy są bezradni. „Potwór” jest odporny na lekarstwa, a w kolejnych krajach pojawiają się jego różne szczepy. Szczególnie zagrożone są osoby z osłabionym układem odpornościowym przebywające w szpitalach.
Grzyb i infekcje
Tak jak superbakterie, Candida auris zaczyna ewoluować, więc zagrożenie niebezpiecznie rośnie. Potrafi tygodniami przetrwać np. na ścianach i meblach, a zakazić można się nawet poprzez dotyk. CDC apeluje więc o szybkie i zdecydowane działania, ponieważ 1 na 10 osób może już być zainfekowana i nawet o tym nie wiedzieć.
Skąd wziął się supergrzyb Candida auris? Naukowcy podejrzewają, że jest on skutkiem nadmiernego stosowania pestycydów, antybiotyków i substancji przeciwgrzybicznych na roślinach.
Oceń artykuł

