18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

dramatyczne ustalenia

Mały Sebastianek brutalnie zamordowany. PORYWACZ POMYLIŁ DZIECI

Emilia Waszczuk
24.05.2021  08:30
Sebastianek zamordowany. Oprawca pomylił dzieci
Sebastianek zamordowany. Oprawca pomylił dzieci Fot: Mama Belle and the kids/Shutterstock

11-letni Sebastian został porwany i zamordowany przez obcego mężczyznę. Oprawcę w niedzielę zatrzymała policja. Według ustaleń "Wyborczej", porywacz pomylił ofiarę - chciał uprowadzić inne dziecko.

W niedzielę media obiegła informacja o poszukiwaniach 11-letniego Sebastiana, który od soboty nie wrócił do domu z placu zabaw. Niewiele później, także w niedzielę, policja potwierdziła najgorsze - dziecko nie żyje, zostało zamordowane.

Policja szybko wpadła na trop 41-letniego mężczyzny z Sosnowca. Po południu w niedzielę mundurowi sprawdzili nagrania z pobliskiego monitoringu, wtedy dowiedzieli się, że dziecko zostało z placu zabaw uprowadzone. Ustalili, jakim autem odjechał porywacz i ruszyli w ślad za nim. Niestety było już za późno.

11-latek brutalnie zamordowany. Sprawca się przyznał

Samochód z nagrania został odnaleziony w niedzielę o godzinie 17.00. Policja ruszyła do mieszkania właściciela, później szukała go "na mieście". Został zatrzymany na terenie budowy jego przyszłego domu w Sosnowcu. Tam przyznał się do porwania i zabójstwa oraz wskazał policji miejsce ukrycia zwłok.

Ciałko chłopczyka zostało porzucone w dzielnicy Niwka w Sosnowcu - zaledwie kilka kilometrów od domu Sebastianka, w miejscu, gdzie porywacz zamierzał w przyszłości zamieszkać. Zostało umieszczone pod wybudowanym już garażem - sprawca chciał je zabetonować.

Sebastian nie żyje. Porywacz pomylił dzieci

Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, 41-letni  porywacz od razu przyznał się do winy. Gdy zobaczył policję, pękł, przyznał też, że jego ofiarą wcale nie miał być 11-letni Sebastianek.

Mężczyzna chciał porwać dziewczynkę, ale przez pomyłkę wciągnął do forda mondeo chłopca z dłuższymi włosami. Zabił go, bo bal się rozpoznania

- mówi Wyborczej anonimowy informator.

Sprawcą przestępstwa jest 41-letni Tomasz M. Mężczyzna ma dziecko, jest rozwodnikiem. Pracował jako optyk - prowadził własny salon. Co więcej, był doskonale znany policji - w przeszłości notowany był za znęcanie się nad rodziną i... uprowadzenie rodzicielskie!

11-letni Sebastian był przez kilka godzin przetrzymywany przez swego oprawcę, a dopiero później uduszony. Policja nie ujawnia jednak miejsca zbrodni.

Porywacz udusił Sebastiana dlatego, że ten powiedział mu, iż wie, jak on wygląda i będzie musiał o wszystkim powiedzieć mamie, bo nie wrócił na noc do domu. Po zabójstwie optyk wsadził ciało dziecka do mondeo i pojechał na budowę je zabetonować

- mówi informator Wyborczej.

Sekcja zwłok Sebastianka zostanie przeprowadzona w poniedziałek. Śledczy sprawdzą, jak i kiedy dokładnie zginął chłopczyk i czy został wykorzystany seksualnie. Jego zabójcy grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Czytaj także