Oceń
W Skokach 14-latek prowadzący motocykl wjechał w drzewo. Chłopiec w wyniku tragicznego wypadku zmarł.
To miała być przyjemna przejażdżka motocyklem crossowym - niestety, skończyła się niewyobrażalną tragedią. 14-letni chłopiec, który prowadził maszynę, wjechał nią w drzewo i zginął właściwie na miejscu.
Niewyobrażalna tragedia
Do dramatu doszło w lesie w Rakojadach w gminie Skoki. Jak się okazuje - chłopiec jeździł motocyklem bez jakichkolwiek uprawnień. W pewnym momencie swojej jazdy stracił panowanie nad pojazdem i wjechał nim w drzewo. Pomimo podjęcia prób reanimacji - dziecka nie udało się ocalić.
W tym momencie policja zajmuje się ustalaniem dokładnych przyczyn tragicznego wypadku. Rodzice 14-latka nie zostali jeszcze przesłuchani - znajdują się w zbyt głębokim szoku, by można było zorganizować rozmowę z nimi.
Nie wiadomo też, do kogo należał motocykl crossowy i kto był jego właścicielem.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
