Oceń
Lawina, która kilka dni temu zeszła w Dolomitach (Włochy) zabiła siedem osób. Służby informują o ośmiu rannych i pięciu zaginionych turystach. 27-letni Filipo Bari chwilę przez śmiercią zrobił "selfie", a następnie wysłał je do swoich bliskich. Wyciskająca łzy fotografia zyskała ogromną popularność w mediach społecznościowych.
Do tragicznych zdarzeń doszło w niedzielę we włoskich Dolomitach. Na jednej z górskich dróg zeszła gigantyczna lawina składająca się z kawałków lodu, skał oraz śniegu. Bryła, która odłączyła się od masywu spadła wprost na wspinających się turystów.
Władze prowincji Trydent poinformowały o siedmiu ofiarach śmiertelnych, osiem osób trafiło do szpitala. Służby nadal pracują nad odnalezieniem pięciu zaginionych turystów.
27-latek zmarł po zrobieniu „selfie”
Jedną z ofiar tego dramatycznego zdarzenia jest Włoch Filippo Bari. 27-latek kilka minut przed zejściem lawiny zrobił "selfie", po czym wysłał je swoim bliskim. Potem kontakt z nim się urwał.
Filippo odszedł. Wielka Marmolada chciała go przy sobie zatrzymać. Isola Vicentina łączy się w bólu z mamą Emanuelą, tatą Beppe, ukochanym bratem Andreą, partnerką, synem i całą rodziną - napisał w mediach społecznościowych burmistrz Francesco Gonzo.
Burmistrz miejscowości Isola Vincentina przypomniał, że Filippo Bari niedawno został ojcem. Jego ciało odnaleziono pod kawałkami lodu i skał niedaleko miejsca, gdzie wykonał swoje ostatnie zdjęcie.
Oceń artykuł

