18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Czy Macierewicz uratuje "Misia"?

Bartłomiej M. znowu oskarżony. Mega afera z wódką

Wojciech Kozicki
21.06.2021  09:19
Bartłomiej M. znowu oskarżony. Mega afera z wódką "Misiewiczówka"
Bartłomiej M. znowu oskarżony. Mega afera z wódką "Misiewiczówka" Fot: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News

Bartłomiej M., czy słynny „Miś” i pupil Antoniego Macierewicza, znowu oskarżony i grozi mu więzienie. Tym razem zarzucono mu reklamowanie i sprzedawanie wódki "Misiewiczówka" bez wymaganego zezwolenia. Jest już akt oskarżenia, tym razem może się nie wywinąć.

Bartłomiej M., czyli były rzecznik MON i bliski współpracownik Antoniego Macierewicza, znowu ma kłopoty z prawem. Do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy trafił akt oskarżenia i jak podaje Polsat News, „Miś” odpowie za sprzedawanie wódki „Misiewiczówki” bez zezwolenia. Na stronach reklamujących wódkę Bartłomieja M. informowano, że jest to "pozycja klasy premium białego alkoholu", "najdelikatniejsza wódka w Polsce", a "receptura oparta jest na starannie pielęgnowanych kłosach pszenicy, bez opryskiwania i bez dodatków detergentów". 

Bartłomiej M. przed sądem za "Misiewiczówkę". Macierewicz go uratuje?

Jak ujawniają media, dochodzenie w sprawie Bartłomieja M. prowadziła policja, a akt oskarżenia za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota został skierowany do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy 21 maja. Były rzecznik MON miał usłyszeć zarzut z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Jak pisze Polsat News, "w okresie od 31 stycznia 2020 roku do 17 września 2020 roku na ogólnodostępnym profilu na portalu twitter.com i stronie internetowej misiewiczowka.pl publicznie reklamował wódkę »Misiewiczówka« poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego" i podobno sprzedawał "Misiewiczówkę" bez wymaganego zezwolenia na napoje alkoholowe.

Sprawa została zarejestrowana, obecnie akta sprawy znajdują się u sędziego referenta celem wyznaczenia terminu rozprawy lub posiedzenia - podała Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie. (Polsat News)

To nie pierwsze starcie Bartłomieja M. z polskim wymiarem sprawiedliwości. Kilka lat temu został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z prowadzonym przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. Przesiedział 6 miesięcy w areszcie, po wyjściu przeszedł metamorfozę, schudł i ułożył sobie życie prywatne.

Czytaj także