Oceń
Polska pielęgniarka doprowadziła do śmierci młodej kobiety. Doszło do tragicznej w skutkach pomyłki przy podawaniu dawki leku. Czy morderczyni będzie musiała zapłacić rodzinie zmarłej kobiety prawie 2 mln zł odszkodowania?
W Polsce trzeba mieć niezłe zdrowie żeby chorować, a leczenie grozi śmiercią. Niestety, doszło do kolejnej tragedii. W 2019 roku w klinice medycyny naturalnej zmarła 36-letnia Anna. Przyczyną śmierci okazał się błąd pielęgniarki, która podała niewłaściwą dawkę leku. Zmarła kobieta osierociła 8-miesięczne bliźnięta. Co prawda zapadł już wyrok w tej sprawie, ale to jeszcze nie koniec kłopotów pielęgniarki.
Błąd pielęgniarki, śmierć pacjentki. Zła dawka leku
Pielęgniarka Lucyna P. została skazana na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Rodzina zmarłej Anny złożyła jednak pozew do sądu, domagając się zadośćuczynienia od Lucyny P. i kliniki. Mąż pani Anny i jej dzieci mają w sumie otrzymać 1,8 mln zł.
Radio ZET przypomina, że pani Anna leczyła się u wielu specjalistów, ale żaden nie potrafił jej pomóc. Szukała pomocy w prywatnych placówkach medycznych specjalizujących się w leczeniu trudnych chorób. W Gdyni otrzymała pierwszy wlew dożylny z witaminami, a kolejne przyjmowała w Warszawie i Poznaniu. To właśnie w tej ostatniej placówce pielęgniarka podała 36-latce toksyczną dla ludzkiego organizmu dawkę substancji i doszło do śmierci na skutek ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej.
W klinice w Poznaniu żona była 4 razy. Wlew podawał jej ratownik medyczny. Ostatnim razem zrobiła to pielęgniarka. Wtedy się pomyliła – opowiedział mąż zmarłej kobiety. (radiozet.pl)
Oceń artykuł

