Oceń
Ruszył proces Krzysztofa G., księdza pedofila oskarżonego o molestowanie oraz gwałt na ministrancie. Ofiara miała wtedy 14 lat. Byłemu duchownemu grozi kara 12 lat pozbawienia wolności.
Po kilku latach walki o sprawiedliwość na ławie oskarżonych zasiadł były ksiądz Krzysztof G. Jak przekazała prokuratura, miał on gwałcić i molestować Szymona B., ministranta jednej z wielkopolskich parafii.
Czekałem parę lat, z czego po drodze (postępowanie) było umorzone przez prokuraturę. Udało się przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu na nowo ruszyć to wszystko. Oczekiwania były dosyć duże, ale dzisiejszy stres jest jeszcze większy niż w czasie tych przesłuchań, bo trzeba się będzie zmierzyć ze sprawcą oko w oko - przekazał Szymon B.
Pokrzywdzony dodał, że napastnika ostatni raz widział pięć lat temu. Wówczas były duchowny odwiedził go w domu oraz przyznał się do wszystkich czynów.
Sąd kościelny ukrywa akta?
Pełnomocnik pokrzywdzonego przypomniał, że prokurator żądał wydania akt postępowania kanonicznego, lecz ostatecznie wycofał się z tego na wniosek przełożonych.
Żyjemy w takim kraju, że dostał polecenie z góry, żeby wycofał się z tego wniosku dowodowego. W tej chwili sytuacja jest inna, bo sąd jest niezawisły. Nie wyobrażam sobie, żeby w materiałach, które będą poprzedzały wydanie w tej sprawie wyroku tego zabrakło. Będziemy się domagali, żeby sąd ten materiał ściągnął - stwierdził mecenas Adam Nowak.
Krzysztof G. gwałcił i molestował Szymona B. w latach 2001-2013. Mężczyzna trzy lata temu został wydalony ze stanu duchownego. Jak się okazuje, jeszcze w tym samym roku dostał pracę w diecezjalnym archiwum.
Oceń artykuł