Oceń
Makabryczne zdarzenie miało miejsce w jednym ze szczecińskich mieszkań. Ciałem zmarłej kobiety przez prawie miesiąc opiekował się upośledzony syn. Mężczyzna był przekonany, że jego matka śpi.
Sprawę opisała jedna z sąsiadek w liście przesłanym do Radia Szczecin. Kobieta twierdzi, że policja była wielokrotnie zawiadamiana o krzykach oraz niepokojących sytuacjach, do których dochodziło w mieszkaniu zajmowanym przez 90-latkę i jej upośledzonego 70-letniego syna. Funkcjonariusze twierdzili jednak, że nic nie mogą zrobić.
Syn mieszkał ze zmarłą matką
Służby zainteresowały się zgłoszeniami dopiero, gdy z mieszkania staruszki zaczęła cieknąć woda. Podczas interwencji mundurowych nikt nie otworzył drzwi. Kilka dni później na miejscu zjawiła się policja, wraz z prokuratorem i strażą pożarną.
Na miejscu okazało się, że kobieta nie żyje od trzech tygodni. Syn zmarłej mówił, że mama śpi, a on się nią cały czas opiekuje. Mieszkanie zostało zaplombowane, a mężczyzna trafił do szpitala.
Jak podkreśla słuchaczka, mieszkanie nie zostało zdezynfekowane, przez co "miliony much" z domu 90-latki przeniosły się do sąsiadów. Sprawa została zgłoszona do sanepidu.
Po przeprowadzeniu czynności mieszkańcy nie zgłaszali więcej problemów - przekazała rzecznik wojewódzkiego sanepidu Małgorzata Kapłan.
Obecnie trwa śledztwo wyjaśniające szczegóły makabrycznego zdarzenia.
Oceń artykuł

