"Uciekał dwa razy, schował coś"

Stuhr kłamał? Ujawnili zeznania motocyklisty!

Wojciech Kozicki
31.10.2022  09:15
Jerzy Stuhr kłamał? "Fakt" ujawnia zeznania motocyklisty
Jerzy Stuhr kłamał? "Fakt" ujawnia zeznania motocyklisty Fot: MAREK LASYK/REPORTER/East News

Jerzy Stuhr moralnie upadł na dno, a może jeszcze niżej. Spowodował wypadek po alkoholu, potrącił motocyklistę, ale twierdzi, że nie uciekł z miejsca dramatu. „Fakt” ujawnia jednak zeznania motocyklisty. Stuhr kłamie?

Tak upada Jerzy Stuhr. 17 października wypił, wsiadł do samochodu i finalnie potrącił motocyklistę. Potem upadł znowu, bo zaszokował wyjaśnieniem, dlaczego musiał jechać pod wpływem. Wciąż dementował też nieoficjalne doniesienia, że uciekł z miejsca wypadku. Zapewniał, że wzorowo współpracował z policją. Kłamał? „Fakt” dotarł do zeznań motocyklisty, z których wynika, że „osioł ze Shreka” uciekał dwa razy! To jednak nie koniec...

Jerzy Stuhr kłamał? Jak wyglądał wypadek i ile wypił?

Potrącony motocyklista Sławomir G. zeznał, że aktor miał utrudniać badanie alkomatem. Zapewniał też policjantów, że motocyklista udawał, że coś go boli. Na jaw wychodzą szokujące fakty o wypadku i zachowaniu aktora z "Seksmisji"!

Kończąc manewr skrętu, zauważyłem po swojej stronie czarny obiekt – pojazd. To były ułamki sekund, kiedy poczułem uderzenie na moim ciele. Usłyszałem ogromny huk. Poczułem się jakby w stanie nieważkości. Kiedy próbowałem kontynuować jazdę, trzymając kierownicę także lewą ręką, w pewnym momencie odczułem ogromny ból, jakby ktoś mi wbił w rękę ogromną igłę, jak długopis, coś mi w ręce strzeliło – zeznał motocyklista. (Fakt)

„Fakt” ujawnił, że feralnego dnia Sławomir G. jechał odebrać jedzenie z firmy cateringowej, w której sobie dorabiał. Ma wyższe wykształcenie i nigdy nie był karany. Na kasku miał zamontowany kamerę, więc policja może sprawdzić jak wyglądał wypadek.

Motocyklista powiedział, że Stuhr potrącił go i uciekł. Musiał go więc dogonić na ulicy Mickiewicza. Twierdzi, że z bólu kierował motocyklem tylko jedną ręką.

Po zejściu z motocykla użyłem wobec kierującego niecenzuralnego słowa „co ty jesteś pierd***, potrąciłeś mnie i uciekasz?”. Jak do niego podszedłem, to on miał otwartą szybę i na moje stwierdzenie powiedział coś w stylu „niemożliwe”. Kiedy powiedziałem, że pokaże mu je policja i po nią dzwonię, on zaczął kontynuować ucieczkę. – opowiedział potrącony motocyklista. (Fakt)

Motocyklista znów ruszył w pościg za pijanym aktorem. Rozegrały się sceny jak w filmie akcji!

Próbował we mnie wjechać, zepchnąć mnie. Ja dodałem troszeczkę gazu i znów zahamowałem. On wtedy jechał buspasem, to było przed skrzyżowaniem z Karmelicką, kiedy buspas stawał się też pasem do skrętu w prawo dla innych aut. Zablokowałem mu zatem możliwość dalszej jazdy pasem do skrętu w prawo. Sytuacja pozwoliła mi na ponowne zejście z motocykla i dzięki temu mogłem go powstrzymać przed ucieczką, używając na początku słów „bandyto, przestań uciekać”. Próbował cały czas dojeżdżać mi do nóg i ucieczki. Próbował wykorzystać każdą sekundę do ucieczki. Schował coś, co miał zainstalowane w okolicach lusterka wstecznego, domyślam się, że to był wideorejestrator – zeznał Sławomir G.

Na tym jednak nie koniec! Jerzy Stuhr zapewniał media, że był potulny jak baranek i współpracował z policją. Z zeznań motocyklisty wynika, że to również kłamstwo.

Z opowiadania Dariusza (znajomy, który przyjechał po motor, red.) wiem też, że pan Stuhr miał utrudniać badanie alkomatem. Policjantka musiała powtarzać testy i kilka razy instruować go jak ma dmuchać. Dariusz mówił mi też przez telefon, że pan Stuhr wydmuchał 0,7 promila i przyznał się wobec policjantów do spożycia jednej może dwóch butelek wina – opisał zdarzenie Sławomir G.
Czytaj także