Oceń
Wypadki i kolizje z udziałem SOP to już niemal nowa świecka tradycja w Polsce. Winni są kierowcy czy samochody? Zagadka być może została rozwiązana. Kolejny oficer SOP został zatrzymany przez policję za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
Kierowcy SOP powinni świecić przykładem, bo przecież przechodzą specjalne szkolenia i chronią najważniejsze osoby w państwie. Jak jednak podaje TVN24.pl, w połowie lipca partol policji zatrzymał wysokiego oficera Służby Ochrony Państwa. Był pod wpływem alkoholu.
SOP na podwójnym gazie
Oficer został zatrzymany po służbie i jechał prywatnym samochodem. Sprawy nie dało się najwyraźniej zamieść pod dywan, bo zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające "na polecenie Komendanta Służby Ochrony Państwa".
Major miał złożyć zwolnienie ze służby na własną rękę, a przyjąć je miał komendant SOP Paweł Olszewski – informuje „Wirtualna Polska”.
WP.pl przypomina, że to nie pierwszy taki przypadek, bo pod koniec czerwca jeden z funkcjonariuszy SOP trafił do izby wytrzeźwień w Rzeszowie. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi! Co więcej, TVN24 ujawniło, że podczas kursu przygotowującego do pracy w Służbie Ochrony Państwa doszło do przypadku molestowania seksualnego kursantki.
Oceń artykuł

