Oceń
Klaudia miała przed sobą całe życie, ale zostało one brutalnie przerwane przez mężczyznę, z którym je dzieliła. 22-latka została zatłuczona na śmierć.
Klaudia była 22-letnią, młodziutką mamą. Nie dane jej jednak zostało wychowywanie swoich pociech w spokoju i radości - zginęła z rąk człowieka, z którym dzieliła życie. Kobieta została dosłownie zatłuczona na śmierć.
Klaudia zaledwie półtora miesiące temu urodziła swoje drugie dziecko, a już zabrakło jej u boku maleństwa. 22-latka zginęła od bezlitosnych ciosów swojego pijanego narzeczonego. Jej synkowie nawet nie będą pamiętać mamy.
Klaudia zginęła z rąk narzeczonego
Ta historia jest tym bardziej tragiczna, że początkowo Klaudia zapewne nie spodziewała się swojego tragicznego końca. Jej oprawca kiedyś był największą miłością dziewczyny i kiedy jej się oświadczył - stała się najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
Para jesienią zeszłego roku przeniosła się do Piły i to tam rozpoczął się dramat. Mężczyzna był agresywny i nadużywał alkoholu, ale Klaudia wciąż wierzyła, że ukochany się zmieni. Niestety, przeliczyła się.
Pewnego dnia rodzina zaalarmowała policję, że nie może się z Klaudią skontaktować. Kiedy patrol przybył do miejsca zamieszkania pary, okazało się, że dziewczyna leży nieprzytomna na podłodze. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że kobieta była bita pięściami i otwartą dłonią. Przez szarpaninę uderzyła głową o kant fotela i runęła na posadzkę.
W wyniku tego doszło do rozległego krwawienia wewnątrzczaszkowego i obrzęku mózgu
– mówi Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Nie było szansy na uratowanie 22-latki. Jej oprawcy za ów czyn grozi od 5 lat więzienia do dożywocia.
Oceń artykuł

