Oceń
Brutalne zabójstwo 60-letniego dziennikarza, byłego pracownika TVP. Krzysztof Leski zginął w noc sylwestrową. Zamordował go 34-letni Łukasz B.
Mieszkanie przy ulicy Chłodnej w Warszawie. Noc Sylwestrowa zakończyła się rozlewem krwi. 34-letni Łykasz B. rzucił się z ostrym narzędziem na 60-letniego Krzysztofa Leskiego. Młodzieniec miał mieszkać w mieszkaniu dziennikarza.
O śmierci Leskiego media dowiedziały się dopiero tydzień później. Początkowo nieznane były żadne szczegóły sprawy. Teraz jednak śledczy zdradzają przerażające informacje.
Morderca zatrzymany w Krakowie
Krzysztof Leski został znaleziony martwy w poniedziałek 6 stycznia. Właśnie wtedy do funkcjonariuszy policji z Krakowa podszedł 34-letni Łukasz B. Mężczyzna poinformował ich, że jest zabójcą.
34-latek zgłosił się do funkcjonariuszy policji patrolujących Rynek Główny w Krakowie, oświadczając, iż w nocy z 31 grudnia 2019 roku na 1 stycznia 2020 roku pozbawił życia Krzysztofa L.
- powiedział PAP Krzysztof Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Do mieszkania przy ulicy Chłodnej w Warszawie skierowany został patrol policji. Mundurowi potwierdzili zabójstwo 60-latka. Wcześniej Łukasz B. powiedział policjantom z Krakowa, gdzie, kiedy i jak zamordował Leskiego.
34-latek przyznał się do morderstwa, ale odmówił składania wyjaśnień. We wtorek usłyszał zarzut zabójstwa poprzez zadanie rany ciętej w szyję. Mężczyzna podciął dziennikarzowi gardło!
Oceń artykuł