Oceń
Krzysztof Leski został zamordowany w noc sylwestrową, ale jego zwłoki znaleziono dopiero tydzień później. Śledczy przeprowadzili sekcję zwłok, a morderca złożył zeznania.
Były pracownik TVP i "Gazety Wyborczej", korespondent BBC Krzysztof Leski został zamordowany. Wiadomość o brutalnej śmierci dziennikarza wstrząsnęła Polską. Dlaczego zginął?
Już wcześniej informowano, że dziennikarz zmarł od ciosu ostrym narzędziem. Miał mieć poderżnięte gardło! Teraz ujawniono kolejne szczegóły. Biegli przeprowadzili sekcję zwłok, z której wynika, że Krzysztof Leski został najprawdopodobniej zamordowany we śnie! - podaje "Gazeta Wyborcza".
Szatan mu kazał
Zabójca dziennikarza sam zgłosił się na policję. Po tym, jak 6 stycznia w Krakowie opowiedział o zabójstwie przypadkowo spotkanym policjantom, patrol w Warszawie udał się do mieszkania Leskiego. Wyważyli drzwi i odnaleźli ciało dziennikarza.
Z poczynionych na tym etapie ustaleń wynika, iż zatrzymany i pokrzywdzony znali się od jesieni ubiegłego roku. Poznali się na terenie jednej z placówek medycznych w Warszawie. W ostatnim czasie zatrzymany zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonego
- mówi wp.pl Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy muszą sprawdzić teraz, czy Łukasz B. w momencie popełnienia zbrodni był poczytalny. Możliwe, że nie - z nieoficjalnych informacji wynika, że chorował psychicznie i przyjmował leki. "Super Ekspress" donosi, że do zabójstwa B. namówić miał sam szatan... Zabójca miał słyszeć głosy!
Oceń artykuł

