Oceń
Przerażająca zbrodnia i wielka rodzinna tragedia. Młoda matka została oskarżona o zamordowanie dwóch malutkich córeczek. Partnerowi tłumaczyła, że ich organy są wiele warte.
26-letnia Amanda Sharp-Jefferson została zatrzymana w ostatni piątek po tym, jak rano jej partner znalazł w kołysce ciałka córeczek. Roczna Rose i dwumiesięczna Lily zostały najpewniej utopione.
Do zdarzenia doszło w Las Vegas. W czwartek partner Amandy wyszedł z domu, by spotkać się ze swoją starszą córką z poprzedniego związku. Nie wrócił na noc. Rano odnalazł ułożone jedno na drugim ciała dwóch maleńkich córeczek, a jego partnerka zaczęła opowiadać mu, że organy niemowląt są wiele warte.
Matka zamordowała dzieci dla pieniędzy?
Mężczyzna zadzwonił po policję. Gdy śledczy zabezpieczali miejsce zbrodni przeszukiwali mieszkanie, 26-latka jeszcze kilka razy wspominała o wartości dziecięcych organów. Później przewieziono ją do aresztu. Wstępne badania nie wykazały, by była pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
W czasie składania wyjaśnień kobieta zarzekała się, że nie zabiła dziewczynek, ani nawet nie jest ich matką. Twierdziła, że nigdy nie była w ciąży i została wrobiona w morderstwo. Śledczym powiedziała, że ciała dzieci znalazła w domu po przebudzeniu - ktoś miał je podrzucić. Czemu więc nie zadzwoniła po policję, tylko poszła wziąć prysznic? - Tego nie potrafiła wytłumaczyć.
Partner Amandy (byli parą od 2018 roku) twierdzi, że kobieta po urodzeniu drugiego dziecka zaczęła się zmieniać, była coraz bardziej nieobecna, nieufna, zaczęła posądzać go o zdradę.
Oceń artykuł

