Oceń
Policjanci z Gostynina zatrzymali pierwszego Polaka w kosmosie, generała Mirosława Hermaszewskiego. Jak się okazało 80-latek, po raz kolejny walczył z grawitacją, jednak tym razem był po prostu pod wpływem alkoholu. Za prowadzenie auta w stanie nieważkości może trafić za kratki nawet na dwa lata.
O niecodziennym zatrzymaniu poinformowało RMF FM. Jak relacjonowała rozgłośnia, nieopodal Gostynina funkcjonariusze po cywilnemu spostrzegli auto jadące zygzakiem. Sprawę natychmiast przekazano lokalnej drogówce.
Jadące zygzakiem volvo zauważyli policjanci z pionu kryminalnego, którzy poinformowali o tym funkcjonariuszy drogówki. Ci zatrzymali do kontroli kierującego. Okazało się, że ma on 0,56 promila alkoholu w organizmie - przekazał Rafał Jeżak z KWP w Radomiu.
Nieoficjalnie udało się ustalić, że zatrzymany 80-latek to generał Mirosław Hermaszewski, pierwszy i ostatni Polak w kosmosie.
Generał Hermaszewski prowadził po pijanemu
Po przeprowadzeniu interwencji były uczestnik misji kosmicznej na pokładzie Sojuza-30 został zwolniony do domu. Jednak to nie koniec jego problemów, a za podróże wzorem Beaty Kozidrak grozi kara w postaci mandatu lub nawet dwóch lat więzienia.
Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - głosi kodeks karny.
Gen. Hermaszewski nie skomentował jeszcze sprawy. Tym razem za podróże w stanie nieważkości może słono zapłacić.
Oceń artykuł

