Oceń
Ola zginęła przez smartfona? Śmierć potrąconej przez tramwaj 22-latki z Poznania przeraziła wszystkich. Teraz prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Czy tej tragedii można było uniknąć?
Ola z Poznania zginęła w grudniu 2020 roku. 22-latka została śmiertelnie potrącona przez tramwaj. Początkowo sprawą zajęli się śledczy, ale teraz prokuratura umorzyła śledztwo. Wszystko dlatego, że uznano, iż młoda kobieta sama przyczyniła się do wypadku.
22-letnia Ola pochodziła z Koszalina. W grudniu została śmiertelnie potrącona przez pojazd między rondami: Rataje i Starołęka w Poznaniu. Ten straszliwy wypadek dogłębnie poruszył całe miasto. Jak wykazała późniejsza sekcja zwłok - dziewczyna zmarła w wyniku uduszenia, na skutek ucisku jej ciała przez tramwaj.
Poznań: Zginęła 22-letnia Ola
Już ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że poszkodowana weszła na torowisko na czerwonym świetle. Teraz "Radio Poznań" poinformowało o umorzeniu rozpoczętego po wypadku śledztwa. Wszystko dlatego, że w chwili tragedii poszkodowana miała w rękach telefon komórkowy - przez nieuwagę mogła się przyczynić do swojego dramatu. Dodatkowo badania wykazały, że motorniczy w czasie wypadku był zupełnie trzeźwy.
Według ustaleń śledztwa, pokrzywdzona sama przyczyniła się do zaistnienia zdarzenia. Stworzyła zagrożenie na drodze, nie zachowała podstawowych zasad ostrożności, będąc skupiona na telefonie komórkowym, przekroczyła torowisko tramwajowe wprawdzie na przejściu dla pieszych, lecz w momencie, gdy dla pieszych paliło się czerwone światło, co skutkowało jej potrąceniem
- informuje prokurator Łukasz Wawrzyniak cytowany przez "Radio Poznań".
W tym momencie decyzja prokuratury nie jest jeszcze prawomocna. W tramwaju, który uderzył Olę nie było monitoringu, dlatego szczegóły zdarzenia na zawsze pozostaną tajemnicą. Rodzice 22-letniej Oli nie chcieli się poddać i po wypadku szukali bezpośrednich świadków zdarzenia. Rozwieszali plakaty w mieście prosząc o jakiekolwiek informacje w sprawie tragedii. Współczujemy im z całego serca tej wielkiej, okrutnej straty.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
