Oceń
Funkcjonariusze Gdańskiego Oddziału Prewencji schwytali 57-latka, który zaatakował mieczem samurajskim interweniujących ratowników medycznych. Mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Jak przekazała KPP w Pucku, do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę. Patrolujący miasto policjanci otrzymali wezwanie do jednego z domów na terenie Władysławowa. Na miejscu czekali ratownicy medyczni oraz agresor, który jak się okazało, sam wezwał policję.
57-latek zaatakował ratowników mieczem samurajskim
Jak udało się ustalić, mężczyźnie nie spodobała się wizyta ratowników medycznych, którzy przybyli z pomocą dla przebywającej w jego towarzystwie kobiety. 57-latek groził medykom śmiercią, a gdy ostrzeżenia nie przyniosły skutku, chwycił miecz samurajski i próbował ich zranić. Ratownicy uciekli z domu i wezwali policję.
Pijany samuraj został błyskawicznie obezwładniony przez policjantów. Niebezpieczny przedmiot zatrzymano na potrzeby trwającego postępowania. Badanie alkomatem wykazało u mieszkańca powiatu puckiego ponad 3 promile alkoholu.
Po wytrzeźwieniu 57-latek usłyszał zarzut napaści na funkcjonariuszy publicznych oraz zmuszenia do zaprzestania pomocy medycznej. Mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego na okres 3 miesięcy.
Za popełnione czyny samurajowi grozi do 15 lat więzienia. Podwyższony wymiar kary spowodowany jest tym, że mężczyzna w przeszłości odbywał już wyrok pozbawienia wolności.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
