Oceń
Płońsk nie dowierza! W tym mieście, na tamtejszym cmentarzu odnaleziono noworodka zakopanego w worku. Dziecko urodziło się żywe, ale ktoś rozbił mu główkę. Jak można dopuścić się takiej potworności?
Płońsk jest niewielkim miastem w województwie mazowieckim. Na co dzień nie dzieją się tam ogromne tragedie, więc kiedy dochodzi do takiej potworności, wszyscy mówią tylko o niej.
Na tamtejszym cmentarzu znaleziono noworodka zawiniętego w torebki foliowe i zakopanego w worku. Według pierwszych ustaleń śledczych, dziecko z całą pewnością urodziło się żywe, ale potem ktoś rozbił mu główkę.
Płońsk: Ciało noworodka znalezione na cmentarzu
Rozgrzebaną ziemię na cmentarzu zauważyła jedna z kobiet odwiedzających groby swoich bliskich. O sprawie natychmiast poinformowała grabarza i wtedy doszło do makabrycznego odkrycia.
Warto w tym miejscu podkreślić, że o nowych faktach ws. sprawie noworodka zakopanego na cmentarzu w Płońsku napisał jako pierwszy Płońsk w Sieci. Ciało maluszka ujawniono w czerwcu br. Ciało noworodka zakopane było razem z łożyskiem.
Sprawa natychmiast trafiła do Prokuratury Rejonowej w Płońsku. Zadaniem śledczych było m.in. ustalić, czy dziecko po porodzie jeszcze żyło, czy może urodziło się martwe. Niestety, opinie biegłych nie pozostawiają wątpliwości — dziecko urodziło się żywe.
Straszliwe kulisy zbrodni
Jak ustalono w czasie sekcji zwłok, chłopiec na pewno urodził się żywy, ale krótko przed zgonem ktoś uderzył go lub nawet uderzył nim o coś twardego, powodując rozległe obrażenia głowy — doszło do nich wskutek celowego działania, a nie wypadku.
Obraz sekcji zwłok, wyniki i badania dodatkowe nie sprzeciwiają się przyjęciu, że do zgonu noworodka płci męskiej doszło w następstwie tępego urazu mechanicznego głowy, z wieloodłamowym, obustronnym złamaniem kości czaszki. Czy dziecko zmarło na skutek tych obrażeń, biegły kategorycznie nie stwierdza, ale tego nie wyklucza
- mówi Płońskowi w Sieci Ewa Ambroziak, Prokurator Rejonowy w Płońsku.
Więcej w tej sprawie obecnie nie wiadomo. Poszukiwania rodziców noworodka wciąż trwają.
Oceń artykuł

