Oceń
Rośnie bilans ofiar śmiertelnych pożaru, do którego doszło we wtorek wieczorem w Lublinie. Nie żyją trzy osoby, pięciu mieszkańców trafiło do szpitala. Policja i prokuratura zajmują się wyjaśnianiem przyczyn dramatycznego zdarzenia.
We wtorek przed godziną 23 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze w bloku przy ulicy Sokolej w Lublinie. Na miejsce wysłano ratowników medycznych, straż pożarną i policję.
Pożar był bardzo rozwinięty. Z okien wydobywał się dym - mówił st. kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik prasowy KMPSP w Lublinie.
Szybko rozprzestrzeniający się ogień odciął drogę ucieczki mieszkańcom z wyższych pięter budynku. Strażacy do ewakuacji wykorzystali drabiny wraz z podnośnikami.
Trzy osoby nie żyją
Służby poinformowały o znalezieniu dwóch zwęglonych ciał. Nie udało się również uratować życia 53-letniego mężczyzny, który wyskoczył przez okno, próbując uciec przed żywiołem.
Do szpitala przetransportowano troje dzieci oraz kobietę w ciąży. Kilka osób otrzymało pomoc medyczną na miejscu. Z budynku udało się ewakuować 25 osób.
Śledczy badają przyczyny dramatycznego zdarzenia. Wstępnie straty wywołane pożarem wyceniono na około pół miliona złotych.
Oceń artykuł