Oceń
Koniec głośnej sprawy morderstwa w miejscowości Paradyż. Kościelny Marcin M. został prawomocnie skazany za zabicie proboszcza.
Proboszcz parafii Wielka Wola-Paradyż został brutalnie napadnięty i zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Jak szybko ustalili śledczy, sprawcą był kościelny pracujący dla księdza. Mężczyzna stracił panowanie nad sobą, gdy nie dostał od pracodawcy porządnej umowy o pracę!
Dramat rozegrał się już ponad rok temu, 2 marca 2021 roku. Teraz w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi zapadł prawomocny wyrok w sprawie.
Kościelny zamordował proboszcza
Konflikt między księdzem i kościelnym pracującym dla parafii narastał od dłuższego czasu. 47-letni mieszkaniec gminy Paradyż domagał się od proboszcza podpisania umowy o pracę i otrzymania dokumentu do ręki. O papier długo nie mógł się doprosić, gdy w końcu go dostał, nadal czuł się jednak wykorzystywany. Umowa - rzekomo umowa o pracę - nie zawierała ani informacji o wymiarze czasu pracy, ani o wynagrodzeniu, nie dawała też żadnych podstaw do objęcia pracownika ubezpieczeniem.
Marcin M. obraził się na swego pracodawcę i przestał do niego odzywać.Złość jednak narastała, w końcu przebrała się miarka. 2 marca 47-latek pił ze znajomym, alkohol potęgował złe emocje. Kościelny udał się do kościoła, by wykłócić się z proboszczem o porządną umowę i wyłożyć mu swoje żale. Spotkali się przy bramie, zrobiło się aż nazbyt gorąco.
Oskarżony wziął do ręki jedną kostkę i schował się za palety. Kiedy ksiądz proboszcz doszedł do bramy to podszedł do niego i zapytał „ co będzie z tą umową dalej”. Ksiądz odparł, że przecież ma już umowę, doszło pomiędzy nimi do utarczki słownej, w wyniku której oskarżony zdenerwował się i uderzył księdza w głowę trzymaną w ręku kostką brukową(...), a następnie uciekł
- podał sąd w uzasadnieniu (za naszemiasto.pl).
Ksiądz został ciężko ranny, trafił do szpitala. Przez kolejne dwa tygodnie lekarze walczyli o jego życie. Mężczyzna jednak zmarł.
Kościelny skazany za zabójstwo
Marcin M. został aresztowany i usłyszał zarzut zabójstwa. 47-latek przyznał się do winy. Po wielu miesiącach, w listopadzie 2021 roku po raz pierwszy stanął przed sądem. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim wymierzył mu karę 12 lat więzienia i 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla brata zabitego księdza. Obie strony odwołały się od tej decyzji.
Minęło kolejne pół roku i w lipcu 2022 Marcin M. ponownie trafił przed wymiar sprawiedliwości. Sąd Apelacyjny w Łodzi wydał wyrok prawomocny - 15 lat więzienia i 50 tysięcy zadośćuczynienia. Na niekorzyść zabójcy działały takie przesłanki jak spożycie znacznej ilości alkoholu (Marcin M. wypił spore ilości wódki i kilka piw) oraz agresywne i bezmyślne zachowanie oraz atak. Były też okoliczności łagodzące, czyli przyznanie się do winy i współpraca ze śledczymi, oraz wcześniejsza niekaralność.
Oceń artykuł

