Oceń
Śląscy funkcjonariusze zatrzymali 25-letniego kierowcę sportowego Nissana, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Niebezpieczny pościg zakończył się dopiero po zderzeniu z autobusem szkolnym. Młodemu piratowi drogowemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Niebezpieczny wypadek pod Kłobuckiem (woj. śląskie). Jak informuje lokalna policja, do szaleńczego pościgu doszło w piątek po południu. Uwagę funkcjonariuszy zwrócił sportowy Nissan, poruszający się bez tablic rejestracyjnych.
Groźny pościg na Śląsku
Policjanci natychmiast podjęli decyzję o zatrzymaniu pojazdu, lecz ku ich zaskoczeniu mężczyzna zignorował polecenia i zaczął uciekać.
Mężczyzna jechał z dużą prędkością i próbował zgubić ścigający go ulicami Kłobucka i miejscowości Mokra policyjny radiowóz. Kierowca łamał po drodze wiele przepisów drogowych: wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej, wjechał pod prąd na rondo, a wyprzedzając ciężarówkę z naczepą, omal nie doprowadził do czołowego zderzenia - przekazali policjanci.
Do akcji zaangażowano trzy radiowozy. Pirat drogowy popełnił błąd dopiero podczas zjeżdżania na jedną z prywatnych posesji. Według relacji świadków 25-latek prawdopodobnie stracił kontrolę nad pojazdem, przez co uderzył w pełen dzieci autobus.
Na miejscu interweniowało pogotowie oraz straż pożarna. Według relacji mundurowych autokarem podróżowało 38 osób. Jedna uczennica trafiła do szpitala.
Badanie alkomatem wykazało, że uciekinier był trzeźwy. 25-latek czeka jeszcze na wyniki testów na obecność substancji psychoaktywnych.
Oceń artykuł

