Oceń
Niewyobrażalna tragedia w Starogardzie Gdańskim w budynku przy ulicy Piłsudskiego. Zespół medyczny został wezwany do zmasakrowanej 10-tygodniowej dziewczynki, której nie udało się uratować. Jej rodzice usłyszeli zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im najsurowszy wyrok jaki przewiduje polski wymiar sprawiedliwości.
W czwartek w Starogardzie Szczecińskim rozegrał się potworny dramat. Robert Wierzba, lekarz naczelny szpitala w Starogardzie Gdańskim poinformował media, że mama wezwała pogotowie do 10-tygodniowej dziewczynki, która przestała oddychać. Po minucie ratownicy byli na miejscu, a dziecko trafiło na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Okazało się, że dziecko było w stanie krytycznym. Miało m.in. połamane rączki, co potwierdził Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dożywocie za zabójstwo dziecka? Rodzice aresztowani
Po 30-minutowej akcji reanimacyjnej stwierdzono zgon dziecka. Lekarze „wysnuli podejrzenie zespołu dziecka maltretowanego”. Śledczy potwierdzili, że dziecko musiało przejść prawdziwe piekło przed śmiercią.
Mundurowi zatrzymali w tej sprawie pięć osób, matka dziecka usłyszała już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - przekazał asp. szt. Marcin Kunka, rzecznik policji w Starogardzie Gdańskim. (Polsat News)
Jak podaje Polsat News, 22-letnia Karolina P. ma w sumie troje dzieci. Decyzją sądu dzieci odebrano rodzinie i przekazano rodzinie zastępczej.
Kobieta na razie została aresztowana na 2 miesiące. Ojciec zmarłego dziecka również trafił do aresztu i także usłyszał zarzut pozbawienia życia ze szczególnym okrucieństwem. Usłyszy dodatkowo zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego nad pozostałą dwójką dzieci. Potwornym rodzicom grozi wyrok dożywocia. Co więcej, siostra wyrodnej matki, jej babcia oraz partner usłyszą zarzuty nieudzielenia pomocy, za co mogą trafić do więzienia na 3 lata.
Nadal wyjaśniane są wszelkie okoliczności związane z tym zdarzeniem. Dotychczas, wobec zatrzymanych rodziców dziecka, policjanci nie przeprowadzali w ich mieszkaniu żadnych interwencji. Wobec tej rodziny nie wszczynano również procedury związanej z niebieską kartą.Zatrzymani rodzice mają jeszcze 4-letnią córeczkę i 3-letniego synka. Oboje trafili do rodziny zastępczej. O ich dalszych losach zdecyduje sąd rodzinny - oświadczył sp. sztab. Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim w rozmowie z portalem kociewiak.pl.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
