Oceń
Weganizm jest teraz wyjątkowo modny. Pewni rodzice nie przemyśleli jednak swojego zachowania i to doprowadziło do tragedii.
Weganizm jest znakiem naszych czasów. O ile u osób dorosłych dieta taka często przynosi więcej pożytku niż szkody, a dodatkowo jest przyjazna dla środowiska - o tyle u dzieci może być niebezpieczna. Z resztą z niczym w życiu nie można przesadzać.
30-letni Ryan O’Leary i 35-letnia żona Sheila zostali aresztowani po tym, jak z głodu umarł ich 18-miesięczny synek. Rodzice chcieli, by dziecko od urodzenia było weganinem. Radykalna dieta doprowadziła jednak do zagłodzenia malucha.
18-miesięczny chłopczyk, który pochodził z Cape Coral na Florydzie w USA, ważył zaledwie 17 funtów (czyli ok. 7,7 kg) w chwili śmierci. Taka waga jest właściwa dla dziecka półrocznego...
Radykalny weganizm rodziców okazał się śmiertelnie niebezpieczny
Matka chłopczyka utrzymywała, że karmiła dziecko głównie piersią. W dniu jego śmierci zauważyła, że chłopiec ma płytki oddech, ale nie przejęła się tym i zamiast wezwać pogotowie... poszła spać.
Rodzice w swoim życiu utrzymywali radykalny weganizm - odżywali się wyłącznie surowymi warzywami i owocami. Policja, która rozmawiała z parą, zwróciła również uwagę na ich niepokojąco niezdrowy wygląd. Oboje mieli bowiem żółtą skórę z licznymi przebarwieniami, co może świadczyć o poważnych problemach zdrowotnych wynikających z niedożywienia.
Para ma również inne dzieci w wieku 3 i 5 lat, które również nie ważą tyle, ile w tym wieku ważyć powinny. Jedno ze starszych dzieci miało poczerniałe zęby, co wynikało prawdopodobnie z niedoboru odpowiednich składników odżywczych.
Sekcja zwłok najmłodszego chłopca wykazała, że rodzice najprawdopodobniej nieświadomie - zagłodzili dziecko. Na jego ciele lekarze znaleźli obrzęki rączek i nóżek, które świadczyły o uszkodzeniu wątroby.
Rodziców oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci. Do 9 grudnia zarówno matka, jak i ojciec zmarłego dziecka, pozostaną w areszcie. Wtedy rozpocznie się ich proces.
Oceń artykuł

