Oceń
Nowy rok dopiero się zaczął, a już możemy zetknąć się z licznymi przykładami makabry. We Wrocławiu doszło do tragicznego zdarzenia. Na publicznej ławce odkryte zostały zwłoki 48-letniego mężczyzny.
Wrocław do teraz nie może otrząsnąć się z szoku. Czy nikt tego człowieka nie widział? Czy nikomu nie przyszło do głowy, że mogło dziać się coś złego? Ostatecznie w niedzielę 16 stycznia rano na ławce w tym mieście znaleziono ciało 48-letniego mężczyzny.
Wrocław: 48-letni mężczyzna znaleziony martwy na publicznej ławce
Śledczy od razu zajęli się tą sprawą. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Wiele wskazuje na to, że mężczyzna długo umierał, ale nikt tego nie zauważył. To tylko dodaje zdarzeniu grozy.
Makabryczne odkrycie miało miejsce na jednej z ławek w okolicach al. Hallera na wrocławskich Krzykach. To przypadkowy przechodzień odkrył ciało nieznanego w tamtym momencie mężczyzny. Na miejsce od razu przybyły służby ratunkowe, ale lekarz mógł już jedynie stwierdzić zgon.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zgonu doszło bez udziału osób trzecich. Prawdopodobną przyczyną zgonu 48-letniego mężczyzny była niewydolność krążeniowa spowodowana wychłodzeniem organizmu
– powiedział "Super Expressowi" sierżant sztabowy Paweł Noga z wrocławskiej policji.
Wszystko wskazuje na to, że 48-latkowi można było pomóc, tylko nikt w porę nie zauważył, że umiera.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
