Oceń
Jarosław Bieniuk, którego partnerką była Anna Przybylska, został oskarżony o brutalny gwałt w Sopocie. Rzekomo poszkodowana modelka Sylwia Sz. mówiła, że sportowiec prawdopodobnie dał jej pigułkę gwałtu. Tymczasem ujawniono wyniki badań krwi kobiety.
Jarosław Bieniuk zgwałcił modelkę Sylwię Sz., nazywaną Cassandrą – tak przynajmniej twierdzi sama Cassandra. Sportowiec opisał ze szczegółami ich noc. Później kobieta opowiedziała jak ją związał i potraktował gadżetami erotycznymi.
Bieniuk upiera się, że podał długoletniej znajomej magnez, bo źle się poczuła. Ona podejrzewała, że do drinka wrzucił jej pigułkę gwałtu. Trójmiejska „Wyborcza” rozwiewa wątpliwości i opublikowała opinię toksykologiczną, którą dostali sopoccy śledczy.
Seks i kokaina
Okazuje się, że we krwi 29-letniej modelki wykryto kokainę. Nie zażyła innych substancji odurzających.
Leki zawarte w pigułkach gwałtu są bardzo trudne do wykrycia, bo ulegają przemianom w organizmie w bardzo krótkim czasie. Flunitrazepam, jeden ze składników, wykrywa się we krwi do 24 godzin po podaniu, a bardziej popularny, GHB – zaledwie do ośmiu godzin. W moczu ślady GHB daje się odnaleźć jeszcze cztery godziny później. Nie wiadomo, czy i kiedy Sylwia Sz. mogła zostać odurzona – oceniła dla „Wyborczej” prof. Joanna B. Zawilska.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
