18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Rodzice murem za księdzem

Bronią księdza molestującego dzieci. "Nic złego, zawsze macają"

30.05.2023  20:39
Rodzice bronią księdza zboczeńca. "Nic złego, zawsze macają"
Rodzice bronią księdza zboczeńca. "Nic złego, zawsze macają" Fot: LUKASZ SZELAG/REPORTER/East News - zdjęcie ilustracyjne

Księża pedofile bronienie przez kościół… i wiernych? Dyrektorka szkoły na podkarpaciu zgłosiła do kurii, że ksiądz molestował dzieci. Wierni stanęli w obronie duchownego, a policja umorzyła sprawę.

Podkarpacie. Dyrektorka jednej ze szkół na podkarpackiej wsi powiadomiła kurię o skargach dzieci na księdza, który podobno miał je seksualnie molestować. Jak ujawnia Wirtualna Polska, rodzice dzieci stanęli po stronie księdza i „protestujący chcieli wywieźć dyrektorkę szkoły na taczce”.

Na początku maja dotarły do mnie informacje, że uczniowie ze starszych klas skarżą się, że mają problem na lekcjach religii. Że ksiądz dotyka po udach, wkłada rękę między nogi, a kiedy głaszcze po plecach, ręką schodzi do pośladków. Czuli się z tym źle, niekomfortowo. W obowiązkach dyrektora szkoły nie jest prowadzenie śledztwa. Bo cóż ja mogę zrobić? Natomiast jest obowiązek zgłoszenia podejrzenia przestępstwa. Gdybym nie zareagowała, mogłabym sama zostać pociągnięta do odpowiedzialności –

- powiedziała dyrektorka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Rodzice uważają, że ksiądz może "macać dzieci"

Dyrektorka szkoły zorganizowała spotkanie z rodzicami, by porozmawiać o zachowaniu księdza. Twierdzi, że „dzieci płakały, były roztrzęsione i bały się księdza”. Rodzice mieli zbagatelizować sprawę i stwierdzić, że „to nic poważnego, bo księża zawsze macali dzieci".

Okazuje się, że „ksiądz dla rodziców jest nadal ogromnym autorytetem”. Przed szkołą zebrał się tłum, a dyrektorce „wyrwano telefon i kazano wyp***”.

Jednej z matek powiedziałam "Proszę pani, ale na Boga, to pani córka". Odpowiedziała: "No i co?". Wypada się zastanowić, co się w tych domach dzieje. Spotkanie trwało, a przed szkołą zbierał się tłum. Ludzie przyszli po majówce bronić księdza. Kiedy wyszliśmy, zaczęły się krzyki, przekleństwa. Ktoś przywiózł taczki. Chciano mnie na te taczki wrzucić, ale chyba zabrakło im odwagi

- powiedziała dyrektorka Gazecie Wyborczej.

Uczniowie sami w końcu zgłosili sprawę na policji, ale sprawę umorzono. Na prośbę mieszkańców ksiądz powrócił do parafii, chociaż już nie uczy w szkole. Dyrektorka pożegnała się z pracą.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Źródło: Wirtualna Polska, Gazeta Wyborcza.

logo Tu się dzieje