Oceń
Grzegorz Kaczmarski (pseudonim Małpa) to jeden z domniemanych liderów gangu wołomińskiego. Śledczy z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga złapali go półtora roku temu i…wypuścili. Sąd stwierdził na podstawie zaświadczenia lekarskiego, że zły stan zdrowia nie pozwolił mu na siedzenie w areszcie.
Jak podaje tvp.info, Małpa był wielokrotnie zatrzymywany i karany za przestępstwa narkotykowe. Teraz 42-latek miał brać udział w obrocie znacznymi ilościami nielegalnych substancji odurzających. Grupy przestępcze, wobec których toczy się śledztwo, wprowadziły na teren województwa mazowieckiego nawet 400 kilogramów narkotyków. Nieoficjalnie mówi się nawet o tonie.
W 2004 r. „Małpa” został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Kaczmarski usłyszał wtedy zarzuty m.in. kierowania związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, zajmującym się m.in. handlem narkotykami, wymuszeniami rozbójniczymi, kradzieżami i legalizacją kradzionych samochodów – podaje tvp.info na swojej stronie internetowej.
Może trafić do więzienia na 15 lat, a stan zdrowia już mu na to najwyraźniej pozwala. Jest jeden problem. Nikt nie wie, gdzie jest Małpa.
W grudniu 2018 roku wydano list gończy za Kaczmarskim. TVP.info twierdzi, że może nadal prowadzić działalność przestępczą.
Rysopis: sylwetka otyła, wzrost: 165-178cm, oczy jasne - niebieskie, szeroko rozstawione, włosy bardzo krótkie, ciemny blond, uczesanie na jeża, nos garbaty, duży, uszy małe, przylegające, podbródek z wyraźną bruzdą, znak szczególny tatuaż na prawym ramieniu – informują o wyglądzie sprawcy Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
ZOBACZ TEŻ: Zabójca prezydenta Adamowicz może uniknąć więzienia. Umorzą śledztwo?
Oceń artykuł