Oceń
Przypominamy wątek trójmiejskiego półświatka przestępczego w związku z przeszukaniem przez policję „Nowej Zatoki”, czyli dawnej „Zatoki Sztuki”, gdzie działali gwałciciele i pedofile.
Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz
.
W ostatnim czasie policja, na polecenie krakowskiego Archiwum X, zabezpieczyła teren „Nowej Zatoki”, a budynek został przeszukany i dokładnie zbadany. Śledczy nie ujawniają żadnych informacji i ustaleń, lecz zainteresowanie „Zatoką Sztuki” i jej wątkiem w kontekście zaginięcia Iwony Wieczorek nie wzięło się znikąd.
Kiedy zbudowano „Zatokę Sztuki”?
Iwona Wieczorek zaginęła w 2010 roku, a „Zatoka Sztuki” zbudowana została na przełomie lat 2010-2011. Obecne przeszukanie budynku może mieć więc związek z jego fundamentami. Przez lata zmieniała się ekipa zarządzająca lokalem, a przez klub przewinęły się tysiące ludzi. Policja musiała więc mieć na celu sprawdzenie, czy ciało Iwony, jeśli dziewczyna nie żyje, zostało ukryte wewnątrz struktury.
Niemniej, gdy Iwona Wieczorek zaginęła, budynku w ogóle jeszcze nie było. Budowę rozpoczęto dopiero na jesień, a gdańszczanka zniknęła w lipcu.
Dlaczego pojawia się wątek „Zatoki Sztuki”?
Wielu z czytelników zapewne pamięta jeszcze głośną sprawę związaną z „Zatoką Sztuki” w Sopocie. Klub okazał się miejscem łowów dla rozmaitych pedofilów i gwałcicieli, przede wszystkim „Krystka”, przez co stanął w centrum pedofilskiego skandalu, który wstrząsnął Polską. Jaki to ma jednak związek ze sprawą Iwony Wieczorek? Otóż spory.
Poza „Krystkiem”, zarzuty dotyczące wykorzystania nieletnich dziewcząt usłyszał współwłaściciel spółki Art Invest, do której należała „Zatoka Sztuki”, Marcin T. W portfolio Art Invest znajdował się również „Dream Club”, w którym Iwona Wieczorek bawiła się tej feralnej nocy. Był z nią również zatrzymany Paweł P., któremu postawiono zarzuty usuwania dowodów i zacierania śladów.
Jak to wszystko się łączy?
Choć wszystko to, to jedynie poszlaki, istnieje związek pomiędzy Iwoną Wieczorek a „Zatoką Sztuki”. Zatrzymany Paweł P. był znajomym niejakiego Wojciecha Sz., „Bola”. „Bolo” był szefem ochrony w „Dream Clubie”, a później w „Zatoce Sztuki” i był bliskim współpracownikiem Marcina T. To do „Bola” dzwonił Paweł P. kilkukrotnie w noc zaginięcia Iwony. Później tłumaczył, że nie pamięta dlaczego do niego dzwonił, ale „być może miało to coś wspólnego z jej zaginięciem”.
Jednakże relacje pomiędzy „Bolem” a Iwoną Wieczorek nie musiała być zapośredniczona w osobie Pawła. Według doniesień Sylwestra Latkowskiego, Iwona mogła znać „Bola” osobiście.
Iwona miała numer do „Bola”
Autor filmu dokumentalnego o „Zatoce Sztuki”, Sylwester Latkowski ujawnił niezmiernie ciekawy fakt. W swojej książce napisał, że z materiałów śledztwa wynikało, że policjanci znaleźli na biurku Iwony Wieczorek numer telefonu.
Pisałem o tym w książce. Na biurku Iwony była tylko jedna kartka, karteczka z numerem telefonu. Po sprawdzeniu okazało się, że należał do szefa ochrony – ps. „Bolo” - w „Zatoce Sztuki” i „Dream Clubie”
- opowiedział Latkowski w rozmowie z Polskim Radiem.
Wcześniej pisaliśmy też o tym, że zgwałcone w Sopocie dziewczyny twierdziły, że były świadkami kłótni między Iwoną Wieczorek a Marcinem T. Podczas zabawy w „Dream Clubie”, Iwona miała też pokłócić się z Pawłem P. Czy rzeczywiście jest coś na rzeczy, a wątek sopockiego półświatka słusznie wychodzi na pierwszy plan?
Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz
.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na
.
Oceń artykuł