18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

"Niechęć organów ścigania"

Dyjasz o Wieczorek: rzeczy są skrywane, pajęczyna kłamstw

Wojciech Kozicki
22.12.2022  14:29
Dyjasz o sprawie Wieczorek: rzeczy są skrywane, pajęczyna kłamstw
Dyjasz o sprawie Wieczorek: rzeczy są skrywane, pajęczyna kłamstw Fot: Policja

Sprawa Iwony Wieczorek. Marek Dyjasz, były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji, komentuje rewelacje ujawnia przez Prokuraturę. Mówi o „pajęczynie kłamstw”!

 Iwona Wieczorek i kolejne szokujące doniesienia prokuratury na temat zaginięcia. Paweł P. usłyszał zarzuty dotyczące usuwania dowodów. Ujawniono, że włamał się jej domu i usuwał pliki z komputera. W sprawie głos zabrał Marek Dyjasz, były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji. Na łamach Onetu stwierdził, że Paweł P. ukrywa prawdę o zaginięciu Iwony Wieczorek.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Paweł P. ukrywa prawdę?

Zdaniem Marka Dyjasza, Paweł P. mógł obawiać się, że organy ścigania odkryją coś, co zaszło między nim i Iwoną Wieczorek. Być może obawiał się, że zostanie odkryte coś, co skieruje organy ścigania na jego osobę w zakresie udziału w zdarzeniu z Iwoną. Być może policja dysponuje także tajną wiedzą o sprawie Wieczorek i nie wiemy dlaczego naprawdę postawiono zarzuty Pawłowi P.

Zasugerował, że policja od dawna powinna skupić swoje działania na najbliższym otoczeniu Iwony.

Ja zawsze mówiłem, że należy to środowisko Iwony Wieczorek, te najbliższe osoby, poddać szczegółowemu sprawdzeniu i rozliczeniu ich z alibi na czas zdarzenia z Iwoną Wieczorek. Teraz poznajemy sylwetkę i psychikę najbliższych znajomych Iwony Wieczorek. Nie było to towarzystwo grzecznych chłopców i dziewczynek. Dobrze o tym wiedzieliśmy. Niektóre rzeczy są jednak skrywane od początku do końca, zawsze jest tak, w każdym śledztwie – powiedział Dyjasz. (Onet.pl)

Zdaniem Dyjasza, w sprawie Iwony Wieczorek „od 12 lat tkana jest pajęczyna kłamstw”. To właśnie znajomi Iwony Wieczorek mogą ukrywać prawdę o jej zaginięciu.

Rodziny zazwyczaj wybielają ofiary. Nie mówią wszystkiego. To samo jest ze znajomymi. Musimy w trakcie śledztwa od początku do końca przebijać się przez tę niechęć do organów ścigania, ale też sieć kłamstw, które krążą wokół tych osób. Często jest tak, że przez wiele miesięcy nie da się zerwać tej pajęczyny kłamstw i dojść do prawdy – ocenił Marek Dyjasz.

W sprawie pojawia się też tajemniczy „mężczyzna z ręcznikiem”. Poszukiwano go, więc sam zgłosił się na policję. Wydał też dramatyczne oświadczenie i twierdzi, że „zrobiono z niego mordercę Iwony Wieczorek”. Co na ten temat sądzi Marek Dyjasz?

Na mój policyjny nos "pan z ręcznikiem" nie brał udziału w zdarzeniu z Iwoną Wieczorek - stwierdza pewnie ekspolicjant i tłumaczy: Był poszukiwany przez nas dlatego, że szedł za Iwoną Wieczorek. Chodziło nam o to, by wypytać ludzi, którzy w noc zaginięcia byli na tamtym deptaku. By wypytać, jak zachowywała się Iwona. Mieliśmy nadzieję, że ten mężczyzna coś zapamiętał. Okazało się, że zapamiętał mało. Po 12 latach raczej nie ma w tym nic dziwnego – skomentował Dyjasz. (Onet)

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

logo Tu się dzieje