Oceń
Okradziona emerytka. Metody „na wnuczka" lub „na policjanta” to już przeszłość. Teraz seniorów oszukuje się nabiałem i modlitwą.
74-letnia emerytka z Konina straciła majątek. 31 stycznia ok. 13:00 do jej mieszkania przy ulicy Powstańców Śląskich zapukała nieznajoma kobieta. Jak podaje policja, zaczęła się głośno modlić, więc staruszka wpuściła ją do środka. Oddały się wspólnej modlitwie.
ZOBACZ TEŻ: Jajka trzymane na drzwiach lodówki mogą zabić
Pomnażanie pieniędzy
Okazało się, że nieznajoma miała niezwykłą moc. Potrafiła pomnożyć pieniądze. Seniorka przyniosła jej 700 złotych, by ta dokonała finansowego cudu. Nieznajoma „wyczuła” jednak w mieszkaniu większą sumkę.
Staruszka wyjęła oszczędności życia, czyli 43 tysiące złotych. Aby pomnożyć tak wielką kwotę potrzebne były woda święcona, jajko i ścierka.
Policja podaje, że oszustka rozłożyła pieniądze na podłodze i zaczęła odprawiać nad nimi modlitwy. Nagle zbiła też jajko zawinięte w ściereczkę. Dostrzegła w nim „dwie ciemne plamki”. Były to „siedliska wszelkiego zła”. Aby uniknąć nieszczęścia, staruszka udała się za blok i zakopała rozbite jajo.
Po powrocie do mieszkania czekała ją niespodzianka. Okazało się, że zniknęło 32 tys. złotych. Nie wiadomo, dlaczego oszustka zostawiła 11 tys. złotych.
ZOBACZ TEŻ: Kylie Jenner pokonana przez jajko
Jak bandyci oszukują emerytów:
Oceń artykuł