Oceń
W szkole podstawowej w Gryficach z kurtek uczniów zaczęły ginąć pieniądze i cenne przedmioty. Dyrekcja nie mogła namierzyć złodzieja, zrobiło to jedno z dzieci. Wpadła szatniarka.
Od kilku miesięcy uczniowie szkoły podstawowej w Gryficach skarżyli się rodzicom i nauczycielom, że z ubrań pozostawionych w szatni znikają im drobne kwoty pieniędzy i cenne przedmioty. Dzieci traciły między innymi kieszonkowe i elektronikę, a dyrekcja nie była w stanie poradzić sobie z problemem.
W placówce wprowadzono zaostrzone zasady korzystania z szatni - uczniowie dostali zakaz wchodzenia do pomieszczenia w czasie przerw i lekcji. Nauczyciele mieli też przestrzegać ich przed zostawianiem cennych rzeczy w kurtkach.
Uczeń zastawił pułapkę na złodzieja. Wpadła szatniarka
Niestety, kradzieże nie ustały, a poszukiwania sprawcy nie przynosiły rezultatu. W ujęciu złodzieja pomógł dopiero jeden z uczniów, który w zostawionej w szatni kurtce umieścił kamerę.
Jak podaje lokalny serwis gs24.pl, na nagraniu udało się uchwycić złodzieja i to na gorącym uczynku. Okazało się, że za kradzieżami w szkole stoi pracownica placówki - szatniarka.
Teraz sprawą zajęła się Komenda Powiatowa Policji w Gryficach. Jak podaje Fakt.pl, w sprawie zbierane są dowody i jak na razie nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów.
ZOBACZ TEŻ:
Oceń artykuł

