Oceń
Były piłkarz Jarosław B. został zatrzymany w sprawie podejrzenia przestępstwa na tle seksualnym. Dwudziestokilkuletnia kobieta oskarża go o gwałt. Obrońcy gwiazdora zapewniają, że do tego nie doszło.
Jarosław B. miał - w nocy z piątku na sobotę - odurzyć, a następnie wykorzystać seksualnie dwudziestokilkuletnią kobietę. Pokrzywdzona sprawę zgłosiła policji, została przesłuchana w obecności biegłego psychiatry i przeszła obdukcję. Jej pełnomocnik twierdzi, że kobieta pozostaje w bardzo złym stanie psychicznym.
Jej stan jest bardzo zły. To młoda osoba, która przeżywa głęboką traumę. Wciąż potrzebna jest jej opieka lekarska w związku z tym, że niektóre obrażenia fizyczne doznane w wyniku tego brutalnego gwałtu są poważne - powiedział Oskar Skibicki "Dziennikowi Bałtyckiemu".
Obrońca B.: "wszystko może się odwrócić"
Tymczasem w sprawie pojawiają się nowe informacje. Jarosław B. miał znać swoją potencjalną ofiarę już wcześniej. Jego obrońca twierdzi przy tym, że do gwałtu nigdy nie doszło.
W pierwszej kolejności pragnę wskazać, ze Jarosław B. sam stawił się na komisariacie policji w Sopocie, gdy dowiedział się o kierowanych przeciwko niemu zarzutach. Oskarżenia kierowane przeciwko niemu nie są oparte na prawdzie. Na tę chwilę nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty, a postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko osobie - powiedziała Olga Jędraszko w rozmowie z "Faktem".
Adwokat zdradziła, że sprawa może być bardzo podobna do sprawy piłkarzy z Leicester City z 2014 roku. Wtedy oskarżenia o gwałt okazały się próbą wyłudzenia pieniędzy.
Najbliższe dni będą kluczowe, jednak istnieje możliwość, że cała sytuacja zmieni się diametralnie na korzyść mojego klienta. Z uwagi na ciężką sytuację rodzinną uprzejmie prosimy o uszanowanie prywatności i wstrzymywaniem się przed wydawaniem pochopnych osądów - powiedziała.
Jeśli podejrzenia obrony Jarosława B. się potwierdzą, adwokat gwiazdora nie wyklucza, że zostanie złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Oceń artykuł