18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Popełnił samobójstwo

Ksiądz chronił zgwałcone w Sopocie dziewczyny. Znały Iwonę Wieczorek

22.12.2022  20:20
Dziewczyna znały Iwonę Wieczorek
Dziewczyna znały Iwonę Wieczorek Fot: MaxMaximovPhotography/Shutterstock, Policja

Jak czytamy w „Gazecie Krakowskiej”, pewien ksiądz Krzysztof, wikary jednej z parafii pod Gdańskiem miał ukrywać i pomagać dziewczynom, które były ofiarami afery pedofilskiej w Sopocie. Chodzi o dwie nastolatki, które przyznały, że były świadkami kłótni Iwony Wieczorek ze znanym biznesmenem.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski relacjonował dwa lata temu, że przybył do niego ksiądz, jego dobry znajomy, który opowiedział mu o niezwykłym wydarzeniu. Przyznał, że ukrywa w swojej parafii ofiary „łowcy nastolatek”, czyli „Krystka”, skazanego za gwałt pedofila, który grasował w sopockiej „Zatoce Sztuki”. Niedługo później ksiądz popełnił samobójstwo.

Ksiądz przyszedł do mnie, był bardzo roztrzęsiony i mówił, że opiekuje się jakimiś dziewczynami pokrzywdzonymi przez „Krystka”. Szczególnie jedna bardzo się bała, szukał dla niego ochrony, mówił, wręcz, że musi ją ukryć. Poradziłem mu wówczas, by udał się z tym do prokuratury. Z tego co wiem, tak właśnie zrobił. Natomiast informacja o jego samobójstwie jest dla mnie szokująca

- powiedział Jacek Karnowski w „Gazecie Krakowskiej”.

Dziewczyny znały Iwonę Wieczorek

Dziewczyny bały się zeznawać przeciwko Krystianowi W. Był on skazany za gwałty i wykorzystanie nieletnich i zapewne miał szerokie powiązania z przestępczym półświatkiem Trójmiasta. Z informacji „Gazety Krakowskiej” wynika, że dziewczyny posiadały także informacje na temat Iwony Wieczorek.

Miały być świadkami jej kłótni z ważnym biznesmenem, który był związany z „Zatoką Sztuki” i który, przede wszystkim, był właścicielem „Dream Clubu”, w którym Iwona Wieczorek bawiła się tej feralnej nocy. Do niego należał także „Kongo Bar”, w którym po zaginięciu zauważono Iwonę Wieczorek.

Według „Gazety Krakowskiej” 19-letnia Iwona miała grozić biznesmenowi Marcinowi T., że ujawni, że organizuje on imprezy z nieletnimi dziewczynami. Afera pedofilska w „Zatoce Sztuki” wybuchła w 2015 roku, a sam niesławny klub powstał w latach 2010-2011. Informacje o kłótni Iwony z Marcinem T. potwierdzić mogą jedynie ukrywane dziewczyny, lecz ksiądz nigdy nie ujawnił, gdzie one przebywają, ani nie przekazał dalej ich słów.

Marcin T. był właścicielem „Dream Clubu”

Iwona Wieczorek w noc zaginięcia bawiła się w „Dream Clubie” w Sopocie, gdzie miała pokłócić się z Pawłem P. i ruszyła samotnie do domu. Właścicielem tej dyskoteki był właśnie Marcin T., biznesmen, z którym kłócić się miała Iwona.

Szefem ochrony w „Dream Clubie” oraz później w „Zatoce Sztuki” był niejaki Wojciech „Bolo” Sz. Jak pisze „Gazeta Krakowska”, „Bola” odwiedziła policja w ostatnich dniach, co wywołało w nim przerażenie. Gdy dziennikarze gazety chcieli się z nim skontaktować, usłyszeli tylko „Absolutnie nie!”.

Ksiądz popełnił samobójstwo

Ksiądz Krzysztof, który ukrywał zgwałcone dziewczyny, został znaleziony martwy na terenie plebanii w swoim pokoju. Powiesił się na klamce i nie zostawił żadnego listu. Dwa dni wcześniej miał organizować jubileuszowe spotkanie dla duchownych związane z dwudziestoleciem jego święceń.

„Gazeta Krakowska” ubiegała się o wgląd do wyników sekcji zwłok księdza Krzysztofa, a także próbowała uzyskać dostęp do zabezpieczonego na plebanii monitoringu. Jednakże prokuratura nie wydała zgody na wgląd w te dane.

Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

Czytaj także