Oceń
54-letni Piotr G. i jego 20-letnia córka Paulina G. prawdopodobnie spędzą resztę życia w więzieniu po tym, jak odkryto w ich domu zwłoki trzech noworodków. Teraz na jaw wychodzą informacje, że Piotr G. chciał wykorzystać również swojego niepełnosprawnego intelektualnie 24-letniego syna.
W zeszły piątek 15 września odkryto zwłoki noworodków w domu 54-letniego Piotra G. Pochodzą one najpewniej z jego związku z 20-letnią córką, Pauliną, oraz z gwałtu na starszej córce. Dzieci zostały zabite i zakopane w piwnicy, a Piotrowi oraz Paulinie grozi dożywocie. Sprawę ujawniła jedna z pracownic cukierni, w której zatrudniona była 20-latka. Zauważono, że córka Piotra G. jest w ciąży, lecz nie ma dziecka. Zarazem jasny był jej niezdrowy stosunek do ojca, któremu mówiła po imieniu i chodziła z nim za rękę.
Czynności procesowe wykonywane są pod nadzorem obecnego na miejscu prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie. Ponadto na miejscu zdarzenia pracował przewodnik psa z psem do wyszukiwania zwłok. Na miejscu pracowali też policjanci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, którzy przy użyciu nowoczesnego sprzętu, zabezpieczali ślady, które pomogą w wyjaśnieniu okoliczności i przebiegu tego przestępstwa
Zbrodnia w Czernikach. Piotr G. miał też plan na niepełnosprawnego syna
W domu w Czernikach mieszkali Piotr G., córka Paulina oraz 24-letni niepełnosprawny intelektualnie syn o imieniu Damian. „Mężczyzna jest już w bezpiecznym miejscu, w jednym z ośrodków”, powiedział dla "Faktu" Joanna Mikołajska, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie.
Jak mówią w rozmowie z tabloidem mieszkańcy miejscowości, 24-latek często miał przebywać poza domem np. w świetlicy lub na przystanku, ponieważ ojciec chciał być sam na sam z 20-letnią Pauliną. „Chciałam mu pomóc, ale bałam się, że kiedy zobaczy to jego ojciec, to zrobi mu kolejną awanturę, on ciągle mu robił awantury i go wyzywał”, powiedziała jedna z sąsiadek.
Jak ustalił „Fakt”, złowieszczym planem Piotra G. na 24-letnia syna było ubezwłasnowolnienie go i wyłudzanie jego renty. To zdaje się nie doszło ostatecznie do skutku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
