Oceń
W najnowszym filmie dotyczącym sprawy Iwony Wieczorek pojawiła się wypowiedź Janusza Szostaka, w której wyjaśnia on, że specjalna analiza policyjna, która wskazała winnego ws. Iwony Wieczorek, została zniszczona.
Iwona Wieczorek zaginęła w 2010 roku, gdy wracała samotnie z imprezy w sopockim „Dream Clubie” przy ulicy Bohaterów Monte Cassino. 19-latka opuściła grupę znajomych po kłótni, której tematu nigdy nie udało się ustalić. Sprawa jej zaginięcia jest jedną z najsłynniejszych spraw kryminalnych we współczesnej historii Polski, a pracowało nad nią wielu wybitnych specjalistów z różnych stron kraju. Mimo to, nie udało się właściwie nic konkretnego ustalić, jedynie rozmnożyć kolejne prawdopodobne teorie. To być może owa wielowątkowość tej z pozoru błahej sprawy przyczyniła się to jej tak wielkiej popularności.
Nad sprawą pracowali również dziennikarze śledczy. Spośród nich wyróżnił się szczególnie Janusz Szostak, który napisał w temacie aż dwie książki. Pracowali dla niego Marta Bilska oraz Mikołaj Podolski, którzy obecnie także pracują nad wydaniem książki w temacie zaginięcia Iwony Wieczorek. Natomiast 26 maja tego roku premierę na platformie Vodylla miał film dokumentalny „Dzieciństwo Iwony Wieczorek”, który ma na celu przybliżenie jej życia osobistego.
Powstał raport policyjny, który wskazał winnego ws. Iwony Wieczorek. Dlaczego został zniszczony?
W produkcji „Dzieciństwo Iwony Wieczorek” pojawił się niepublikowany dotąd wywiad z Januszem Szostakiem, zmarłym w 2021 roku dziennikarzem śledczym. Mężczyzna mówi tam o zaniedbaniach policji w śledztwie. Nie chodzi jedynie o zachowanie służb na początku, lecz także w późniejszych fazach pracy.
Dwa lata po zaginięciu Iwony Wieczorek o pomoc poproszono analityka Komendy Głównej Policji Marka Siewierta o pomoc. Po lekturze akt i sprawdzeniu dowodów Siewert wykazał w swoim raporcie, że największe wątpliwości budzą bliscy znajomi zaginionej.
Wiele kłamstw było głównie w wypowiedziach chłopaka Iwony i jego kolegów. Oni przyznali, że ustalali wspólnie, co powiedzą na przesłuchaniach. Oni, mimo że umówili się, co będą zeznawać, to te zeznania były sprzeczne z rzeczywistością
- tłumaczy Szostak.
W raporcie z analizy Siewerta miała się pojawić informacja, kto jest sprawcą, kto kłamie i jaki jest motyw zbrodni.
Przejrzał wszelkie dowody. Sporządził własną analizę. Z analizy wynikało, kto mógł być sprawcą, kto kłamie i jaki mógł być motyw, dlaczego tak się stało
- mówił dziennikarz.
W pewnym momencie kazano mu zniszczyć wszystkie analizy i przemyślenia. Zmielić to wszystko. To wymowne
- dodaje.
Więcej informacji na temat sprawy Iwony Wieczorek znajdziesz pod tym linkiem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
