Oceń
Wypadek w Krakowie. Patryk P., czyli syn Sylwii Peretti, zginął wraz ze znajomymi w szalonym rajdzie przed miasto. Śledczy ujawnili nowe informacje dotyczące śledztwa.
Wypadek Patryka P., czyli syna celebrytki Sylwii Peretti, wstrząsnęła Polską. Cztery osoby zginęły 15 lipca, gdy Patryk P. pędził renault ulicami miasta. Prokuratura ujawniła, że syn celebrytki był pijany (2,4 promila alkoholu), a samochód znany był kierowcom i policji z łamania przepisów. Teraz ujawniono nowe informacji.
Syn Sylwii Peretti prawie go zabił. Czy świadek będzie zeznawał?
Jak podaje Fakt.pl, policja wciąż zajmuje się tajemniczym pieszym-cudzoziemcem, którego o mało nie zabił Patryk P. Udało się ustalić jego tożsamość, a śledczy musieli też uzyskać stosowne pozwolenia na przesłuchanie, ponieważ świadek nie jest obywatelem Unii Europejskiej. Pod koniec sierpnia prok. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie zapowiedział w rozmowie z PAP, że „ta osoba zostanie przesłuchana w charakterze świadka w swoim kraju przez organy tamtejszego wymiaru sprawiedliwości".
We wtorek, 12 września, prok. Mariusz Boroń z Prokuratury Okręgowej w Krakowie powiedział “Faktowi”, że "w sprawie przesłuchania pieszego w związku z wypadkiem na moście Dębnickim 15 lipca udało się ustalić nowe okoliczności". Chodzi konkretnie o uzyskanie terminu i zgodę na przesłuchanie świadka z nagrania monitoringu. Wiadomo, że nie udało się uzyskać w toku śledztwa wszystkich opinii biegłych.
Czemu świadek nie chce zeznawać lub przyjechać do Polski? Nie ma się co dziwić skoro pojawiły się informacje, że może usłyszeć zarzuty i ponieść karę.
W mediach spekulowano, że pieszy może ponieść konsekwencje w związku z wypadkiem. Wcześniej szef krakowskiej prokuratury Rafał Babiński informował, że materiał dowodowy nie pozwala na postawienie pieszemu jakichkolwiek zarzutów. Według wstępnych ustaleń biegłych, renault znajdowało się w poślizgu co najmniej 40 metrów przed zbliżeniem się do pieszego- podaje Radio ZET.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku
Oceń artykuł
Tu się dzieje
