Oceń
Do niespodziewanego dramatu doszło dziś w Małopolsce. 30-letni mężczyzna najpierw zabił swoją matkę, a potem rzucił się sąsiadce z nożyczkami do oczu. "To spokojna rodzina" - mówią zgodnie zszokowani zdarzeniem sąsiedzi.
Sceny jak z horroru rozegrały się we wsi Florynka w województwie małopolskim. 30-letni Stefan W. zabił swoją matkę, prawdopodobnie wielokrotnie raniąc ją w brzuch, a potem pobiegł do domu sąsiadki, po drodze rozbierając się do naga. To nie zakończyło krwawej masakry.
Horror w polskiej wsi
Kiedy dopadł 78-letnią sąsiadkę, po tym, jak wybił okno w jej domu - rzucił się kobiecie do oczu z nożyczkami i zaczął dźgać na ślepo. Pokrzywdzona została zabrana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
78-letnia sąsiadka mężczyzny trafiła do szpitala z silnym urazem głowy - poinformowała Fakt24 podinsp. Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Sąsiedzi mężczyzny nie mogą wyjść z szoku po tym, co się stało. Zgodnie twierdzą, że nie przypuszczaliby w najśmielszych snach iż może ich spotkać taki dramat. Wiadomo jednak, że sprawca leczył się psychiatrycznie.
To spokojna rodzina, jak wiele w naszej wiosce. Nic nie zapowiadało takiej tragedii. O całym zajściu dowiedziałem się od sąsiadów, wracając z pracy. Najpierw policja i załoga karetki zajęła się sąsiadką, która była okaleczona, a dopiero później doszły nas słuchy, że najprawdopodobniej w domu rodzinnym zginęła matka tego człowieka - mówił dla dks24.pl sołtys Florynki - Grzegorz Karakuła.
Służby starają się wyjaśnić okoliczności makabrycznego zdarzenia.
Oceń artykuł